Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lewandowski i spółka zaszaleli w "El Clasico", to mogą być konsekwencje. "Polecą głowy"

Sobotnie "El Clasico" - jak zwykle - zapowiadało się niezwykle emocjonująco i wiele wskazywało na to, że w wielkim starciu Realu Madryt i FC Barcelona obejrzymy sporo goli. Taki scenariusz się potwierdził, ale... bramki zdobywała wyłącznie jedna drużyna. Robert Lewandowski i jego kompani z "Blaugrany" wręcz szaleli na boisku, a to może mieć poważne konsekwencje w obozie ich rywali. Nad Carlo Ancelottim i jego sztabem zebrały się ciemne chmury.

FC Barcelona ograła zdecydowanie Real Madryt (m.in. dzięki Robertowi Lewandowskiemu), a teraz... powrócił temat ewentualnego rozbratu Carla Ancelottiego z "Królewskimi"
FC Barcelona ograła zdecydowanie Real Madryt (m.in. dzięki Robertowi Lewandowskiemu), a teraz... powrócił temat ewentualnego rozbratu Carla Ancelottiego z "Królewskimi"/OSCAR DEL POZO / AFP - BURAK AKBULUT / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP

Przed ostatnim "El Clasico" zarówno FC Barcelona, jak i Real Madryt były w naprawdę dobrej formie - pierwsza z wymienionych ekip miała na koncie pięć triumfów z rzędu, druga z kolei odnotowała po kolei trzy wygrane. Starcie między "Królewskimi" i "Dumą Katalonii" na Santiago Bernabeu okazało się jednak zdecydowanie jednostronne.

"Barca" pokonała swych największych rywali 4:0, a dublet odnotował w tym przypadku nie kto inny jak Robert Lewandowski. Polak i jego koledzy z zespołu być może w ten właśnie sposób sprawili, że został "podpisany wyrok" na Carlo Ancelottiego.

FC Barcelona pokonała Real Madryt w El Clasico. Carlo Ancelotti: Podjęliśmy ryzyko. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press

FC Barcelona - Real Madryt: Bolesna porażka przypieczętuje los Ancelottiego?

Już w niedzielę, a więc dzień po potyczce, Lluis Miguelsanz z "Diario Sport" informował, że wyraźna porażka w "Klasyku" wywołała - czemu nietrudno się dziwić - ogromne niezadowolenie prezydenta Realu Florentino Pereza, który wydaje się być już przekonany co do tego, że w niedalekiej przyszłości należałoby rozstać się z "Carlettem".

W tym przypadku nie jest już mowa wyłącznie o wynikach i kursie, jaki obrała całościowo drużyna, ale też o koncepcjach Włocha, które nie do końca spinają się z planami zarządu. Mowa tu chociażby o naciskaniu na przedłużenie kontraktu Ferlanda Mendy'ego czy pozostawieniu na bocznym torze Ardy Gulera.

Jakie ma być więc tu remedium? Wedle Miguelsanza Perez postanowił zintensyfikować starania dotyczące sprowadzenia po kampanii 2024/2025 Xabiego Alonso, który już od dłuższego czasu typowany jest na kogoś, kto przejmie schedę po Ancelottim. O drastycznych, natychmiastowych ruchach nie ma tu na razie mowy, ale... wszystko to zapowiada się intrygująco, zwłaszcza, że kontrakt menedżera z Italii w teorii ważny jest do 2026 roku, a Alonso nie jest wcale łatwy do wyciągnięcia z szeregu "Aptekarzy".

Real Madryt musi gonić FC Barcelona. Oto kolejny rywal "Królewskich"

"Los Blancos" na razie jednak będą działać wciąż pod okiem doświadczonego szkoleniowca, a z kolejnym wyzwaniem zmierzą się dokładnie 2 listopada, kiedy to spróbują swoich sił przeciwko Valencii na Estadio Mestalla. Potknięcia są absolutnie niewskazane, bo Real traci do Barcelony w tym momencie aż sześć punktów.

Florentino Perez/BURAK AKBULUTANADOLU AGENCYAnadolu Agency via AFP/AFP
Carlo Ancelotti/AFP
Real Madryt/FRANCK FIFE/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem