Przed ostatnim "El Clasico" zarówno FC Barcelona, jak i Real Madryt były w naprawdę dobrej formie - pierwsza z wymienionych ekip miała na koncie pięć triumfów z rzędu, druga z kolei odnotowała po kolei trzy wygrane. Starcie między "Królewskimi" i "Dumą Katalonii" na Santiago Bernabeu okazało się jednak zdecydowanie jednostronne. "Barca" pokonała swych największych rywali 4:0, a dublet odnotował w tym przypadku nie kto inny jak Robert Lewandowski. Polak i jego koledzy z zespołu być może w ten właśnie sposób sprawili, że został "podpisany wyrok" na Carlo Ancelottiego. Lewandowskiego czekają dni chwały. Ten miesiąc da odpowiedź na wszystko FC Barcelona - Real Madryt: Bolesna porażka przypieczętuje los Ancelottiego? Już w niedzielę, a więc dzień po potyczce, Lluis Miguelsanz z "Diario Sport" informował, że wyraźna porażka w "Klasyku" wywołała - czemu nietrudno się dziwić - ogromne niezadowolenie prezydenta Realu Florentino Pereza, który wydaje się być już przekonany co do tego, że w niedalekiej przyszłości należałoby rozstać się z "Carlettem". W tym przypadku nie jest już mowa wyłącznie o wynikach i kursie, jaki obrała całościowo drużyna, ale też o koncepcjach Włocha, które nie do końca spinają się z planami zarządu. Mowa tu chociażby o naciskaniu na przedłużenie kontraktu Ferlanda Mendy'ego czy pozostawieniu na bocznym torze Ardy Gulera. Jakie ma być więc tu remedium? Wedle Miguelsanza Perez postanowił zintensyfikować starania dotyczące sprowadzenia po kampanii 2024/2025 Xabiego Alonso, który już od dłuższego czasu typowany jest na kogoś, kto przejmie schedę po Ancelottim. O drastycznych, natychmiastowych ruchach nie ma tu na razie mowy, ale... wszystko to zapowiada się intrygująco, zwłaszcza, że kontrakt menedżera z Italii w teorii ważny jest do 2026 roku, a Alonso nie jest wcale łatwy do wyciągnięcia z szeregu "Aptekarzy". Nowe doniesienia ws. skandalu w El Clasico. Jest jeszcze gorzej. Sprawa trafiła na policję Real Madryt musi gonić FC Barcelona. Oto kolejny rywal "Królewskich" "Los Blancos" na razie jednak będą działać wciąż pod okiem doświadczonego szkoleniowca, a z kolejnym wyzwaniem zmierzą się dokładnie 2 listopada, kiedy to spróbują swoich sił przeciwko Valencii na Estadio Mestalla. Potknięcia są absolutnie niewskazane, bo Real traci do Barcelony w tym momencie aż sześć punktów.