Przed FC Barcelona wyjątkowo trudny tydzień. W środę czeka ją pojedynek z Bayernem Monachium, zaś w sobotę zmierzy się z Realem Madryt. Niemiecki "BILD" przeanalizował zmiany, które wprowadził Hansi Flick w stolicy Katalonii. Duet Hansi Flick - Robert Lewandowski nie zawodzi. Sentymentalny mecz dla obu panów FC Barcelona pod wodzą Hansiego Flicka przeszła ogromną transformację. Pomimo że nowy trener nie mógł liczyć na wzmocnienia kadry poza Danim Olmo, wprowadził styl, który imponuje w całej Europie. "Blaugrana" przegrała do tej pory tylko dwa mecze: jeden w lidze z Osasuną (2:4), a drugi przeciwko AS Monaco (1:2) w Lidze Mistrzów. Pewnie przewodzi klasyfikacji La Ligi, zaś Robert Lewandowski ponownie jest najskuteczniejszym snajperem Starego Kontynentu. Obaj panowie w przeszłości napisali piękną historię w Bayernie Monachium. Zespół sięgnął po potrójną koronę, a następnie udało mu się jeszcze wygrać Superpuchar Europy, Superpuchar Niemiec i Klubowe Mistrzostwa Świata. Wcześniej po wszystkie sześć trofeów w jednym roku kalendarzowym sięgnęła tylko... FC Barcelona. W środę "Blaugrana" podejmie u siebie Bayern w ramach trzeciej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. W ostatnich latach pojedynki tych rywali były wybitnie jednostronne. Przypomnijmy, że monachijska machina Flicka w 2020 roku rozbiła katalońskich rywali aż 8:2 w ćwierćfinale najważniejszych europejskich rozgrywek. Teraz duet Flick - "Lewy" znajduje się po drugiej stronie barykady. "BILD" postanowił pochylić się nad transformacją FC Barcelona, a zatem nie mógł ominąć duetu starych znajomych. Podkreślono, że trener zdołał zachować tożsamość "Blaugrany", dokładając jednak do tego typowe atuty niemieckiej szkoły szkoleniowej: świetne przygotowanie fizyczne, koordynację pressingu i skuteczność. Zwrócono też uwagę, że Robert Lewandowski ponownie wygląda na najlepszego "bombardiera" na świecie - tak, jak miało to miejsce podczas jego pobytu w Monachium. "Bubi-Barca", "Flicki-Flacka". Niemcy zwracają uwagę na jedno Co ciekawe, niemiecki dziennik nie skupia się wcale na sentymentalnym powrocie trenera i polskiego snajpera. Największe wrażenie na początku tego sezonu robi na nich fakt, z jak młodymi piłkarzami na co dzień współpracuje Flick. Jako się rzekło, latem do "Blaugrany" trafili tylko Dani Olmo oraz Pau Victor, wykupiony z Girony po rocznym wypożyczeniu do Barcelony B. To, w połączeniu z licznymi absencjami sprawiło, iż Niemiec głęboko sięgnął do klubowej akademii. W wyjściowym składzie zazwyczaj przeważają wychowankowie - bardzo często nastolatkowie. Nikomu nie trzeba przedstawiać Lamine'a Yamala, ale jego rówieśnik, Pau Cubarsi, również jest etatowym członkiem podstawowej jedenastki. "BILD" podkreśla, że w kadrze Flicka znajduje się aż jedenastu wychowanków, którzy nie skończyli jeszcze 23 lat, a dziennikarze pokusili się nawet na określenie "Bubi-Barca". Sporo miejsca poświęcono postaci nieoczywistej. Mowa o Marcu Casado, który po fatalnej kontuzji Marca Bernala wziął w posiadanie pozycję defensywnego pomocnika. "BILD" określa go "katalońskim Kimmichem", nie tylko ze względu na podobny profil, ale i wygląd. Pewne jest, iż progres FC Barcelona pod wodzą nowego trenera nie umknął Niemcom, którzy określają najbliższego rywala mianem "Flicki-Flacka". To oczywiste nawiązanie do tiki-taki, stylu gry klasycznego dla "Blaugrany" w przeszłości. Fakt, iż Bawarczycy wygrali sześć ostatnich pojedynków z FC Barceloną zdaje się nie mieć żadnego znaczenia w kontekście najbliższego starcia. Mecz w ramach trzeciej kolejki Ligi Mistrzów odbędzie się w środę 23 października o godzinie 21:00. Już zapraszamy na naszą relację na żywo, do której link znajduje się poniżej.