Bardzo szybko znów przecinają się drogi Bayernu i Lewandowskiego. Jeszcze dwa miesiące temu Polak był zawodnikiem mistrzów Niemiec, ale po burzliwej telenoweli przeniósł się do Katalonii. Dziś jednak wraca do Monachium. Oba zespoły świetnie zaczęły tegoroczną Ligię Mistrzów. Bayern na wyjeździe pokonał Inter Mediolan (2-0), a Barcelona na Camp Nou rozbiła Viktorię Pilzno (5-1). W tym spotkaniu Lewandowski skompletował hattrick i już po pierwszej kolejce prowadzi w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. Dzięki trzem bramkom Polak uciekł też w klasyfikacji snajperów wszech czasów Karimowi Benzemie. Przed startem LM obaj zajmowali najniższy stopień podium, ale teraz Lewandowski na koncie ma już 89 trafień, a Francuz 86. Czy w tej sytuacji Polak może myśleć o czymś więcej niż utrzymanie trzeciego miejsca? Awans wydaje się być bardzo trudny, ale nie nieosiągalny. On dziś przyćmi Lewandowskiego? Już pobił rekord! Drugie miejsce w historii strzelców zajmuje Lionel Messi, który na koncie ma 125 trafień, czyli o 36 więcej od Polaka. Lewandowski z Barceloną podpisał jednak czteroletnią umowę, czyli w Katalonii planuje grać co najmniej do 38. roku życia. By wyprzedzić Argentyńczyka, musiałby w każdym sezonie LM notować dwucyfrowy wynik, a Messi (jest rok starszy od Lewandowskiego) spisywać się co najwyżej jak w sezonie 2019/2020, gdy w LM do bramki trafił tylko trzy razy. Poza zasięgiem wydaje się najstarszy w tym towarzystwie - 37-letni Cristiano Ronaldo na koncie ma już 140 bramek i jest najlepszym strzelcem w historii LM. Biorąc jednak pod uwagę skuteczność, to Lewandowski nie ma sobie równych! Bayern Monachium - FC Barcelona. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Bayern Monachium - FC Barcelona dziś o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport Premium 1 oraz na Polsat Box Go, relacja na Sport.Interia.pl. PJ