Kapitalnie sezon ligowy rozpoczął Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski dwukrotnie trafił do siatki w meczu z Valencią, co pozwoliło Barcelonie rozpocząć nową kampanię od zwycięstwa na trudnym terenie. FC Barcelona wygrywa, Lewandowski bohaterem. Świetny start sezonu Polaka Barca od 44. minuty musiała gonić wynik po tym, jak do siatki po uderzeniu głową trafił Hugo Duro. Jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym do szatni stan rywalizacji wyrównał Lewandowski, który znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i z bliskiej odległości wbił do siatki piłkę posłaną przed Lamine'a Yamala. Niedługo po zmianie stron Polak dołożył kolejnego gola - tym razem pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Raphinii. FC Barcelona utrzymała wynik 2:1 i dzięki "Lewemu" zaczęła zmagania w La Liga od cennego zwycięstwa. Nie było wątpliwości, do kogo powinna trafić nagroda dla MVP spotkania - odebrał ją autor dwóch trafień. Postawę Lewandowskiego docenili Hiszpanie, a w superlatywach jego występ podsumowali także żurnaliści z Niemiec. Z powodu debiutu na ławce trenerskiej Hansiego Flicka mecz Barcelony z Valencią cieszył się tam sporym zainteresowaniem. Mbappe już musi gonić Lewandowskiego. Gwiazda "na celowniku", Hiszpanie wprost Robert Lewandowski znów "pod ostrzałem". Dziennikarz wysnuł całą teorię Nie wszystkim jednak zaimponowała postawa 35-latka. Graham Hunter z redakcji "ESPN" nie szczędził pod jego adresem słów krytyki. Za abstrakcyjne w obecnej sytuacji można jednak postrzegać zarzuty, jakoby "nic on nie wnosił". - Najlepiej opłacany piłkarz Barcelony - jak głoszą plotki, w tym sezonie zarobi 30 mln euro przed opodatkowaniem. Poza bramkami wciąż nie wnosi do tej drużyny praktycznie nic - dodał dziennikarz. Gigant podjął decyzję, a Barcelona wkracza do akcji. Co za wieści dla "Lewego" i spółki Jakby tego było mało, przedstawił on dość kontrowersyjną teorię dotyczącą coraz słabszej w jego oczach postawy Lewandowskiego. Zauważył on, że w ubiegłym sezonie Xavi coraz częściej zmieniał napastnika, a gra "Blaugrany" stawała się wówczas dynamiczniejsza. - Lewandowski i Hansi Flick mają tego samego agenta. Moje zdanie możecie podzielać lub nie, ale decyzja Xaviego o tym, by zacząć traktować Polaka na podstawie formy, a nie statusu, wpłynęła na decyzje, które później podjął Joan Laporta. Nie byłby to pierwszy raz, gdy niezastąpiony gwiazdor zaczął głośno mówić o swoim niezadowoleniu i doprowadził do zmian - zakończył.