Lewandowski... a obok niego on. Co za spotkanie po meczu Barcelony
24 lutego ekipa FC Barcelona ograła bez najmniejszych problemów drużynę Getafe aż 4:0. Tym razem, po świetnej serii czterech meczów z co najmniej jednym golem na koncie, Robert Lewandowski nie trafił co prawda do siatki, ale pojawiła się inna ciekawa historia związana z Polakiem. Otóż po ostatnim gwizdku spotkał się on z... absolutną legendą muzyki, która wcześniej z poziomu trybun obserwowała poczynania "Blaugrany".

FC Barcelona, po dosyć trudnym pod wieloma względami styczniu, zdaje się obecnie wychodzić na prostą. "Blaugrana" w sobotę 24 lutego odnotowała szósty z rzędu mecz bez porażki - i co najważniejsze zatriumfowała nad Getafe wyraźnie, bo różnicą aż czterech bramek.
Bramkarza pokonywali kolejno Raphinha, Joao Felix, Frenkie de Jong i Fermin Lopez. Tym razem, jak widać, na liście strzelców nie znalazł się Robert Lewandowski, który wcześniej odnotował pięć trafień w czterech kolejnych potyczkach. Napastnik co prawda raz trafił do siatki, ale arbiter uznał, że wcześniej był spalony...
To wszystko jednak nie przeszkodziło w tym, by hiszpańskie media skupiły część uwagi właśnie na "Lewym" po końcowym gwizdku. Wszystko to za sprawą... pewnego wyjątkowego spotkania.
Robert Lewandowski i... legenda z The Rolling Stones. Ależ zdjęcie!
Kapitan reprezentacji Polski po triumfie nad "Los Azulones" został bowiem sfotografowany w towarzystwie nikogo innego, jak Ronniego Wooda - muzycznej legendy, która niezmiennie od 1975 roku związana jest z The Rolling Stones:
Gitarzysta i basista postanowił wpaść do Barcelony i odwiedzić Estadi Olimpic podczas potyczki "Dumy Katalonii", ciesząc się przy tym - wedle "Daily Mail" - towarzystwem swojej żony, Sally. Na fotografii zresztą widać go w szaliku w barwach FCB.
Wood to znany fan futbolu, który w Anglii ściska kciuki za ekipę West Bromwich Albion. Swego czasu w rozmowie z "talkSPORT" przyznał też, że podobnie jak jego serdeczny przyjaciel, Rod Stewart, czuje sympatię do Celtiku. "Tyle że ja nie wpycham tematu Celtiku ludziom do gardła. On o nim gada przez cały czas" - stwierdził żartobliwie.
FC Barcelona niebawem stanie przed niełatwym zadaniem. Lewandowski na szczęście będzie mógł zagrać
FC Barcelona już niedługo czekać będzie starcie wyjazdowe w ramach Primera Division - starcie niełatwe, bowiem podopieczni Xaviego Hernandeza zmierzą się na San Mames z Athletikiem Bilbao, który nie tak dawno odprawił ich z rywalizacji w Pucharze Króla.
Na szczęście dla "Barcy" wszyscy zagrożeni zawieszeniem z powodu liczby kartek zawodnicy - w tym Lewandowski - przeszli przez potyczkę z Getafe bez upomnień. Tym samym 3 marca o godz. 21.00 "Lewy" stanie przed kolejną szansą, by dołożyć sobie kolejne "oczka" do klasyfikacji strzelców hiszpańskiej ekstraklasy.











