Anna Lewandowska dołączyła do męża Roberta i przeniosła się z Monachium do Katalonii. Teraz to tutaj będzie pracować nad budową swojej rozpoznawalności, podczas, gdy mąż ma być liderem ekipy Xaviego Hernandeza. Małżonka polskiego napastnika pojawiła się na jego prezentacji, pozowała nawet do zdjęć na murawie i w towarzystwie prezydenta Barcy Joana Laporty. Dla wielu kibiców Barcelony była to pierwsza okazja, by w ogóle poznać partnerkę nowego gwiazdora Barcy. Nie ma bowiem co ukrywać - jeśli Anna Lewandowska chce być postacią rozpoznawalną również w Katalonii, a nie tylko w Polsce, musi nad tym jeszcze solidnie popracować. Czytaj także: Czy trener Lewandowskiego podoła? W Barcelonie nie wystarczy wygrywać Wprawdzie przed transferem Roberta Lewandowskiego do Barcelony ukazało się kilka krótkich artykułów na jej temat, m.in. w "Marce", jednak nie można powiedzieć, by na razie podbiła hiszpańskie media, w tym prasę kolorową. Tuż po prezentacji Lewandowskiego, kiedy na temat jej męża szeroko rozpisywała się prasa sportowa, o samej Annie trudno było znaleźć większą wzmiankę w weekendowych wydaniach katalońskich gazet. Podobnie było w tygodniu. Przegląd katalońskiej kolorowej prasy, który wykonała Interia, jasno pokazuje, że partnerka Roberta Lewandowskiego będzie musiała jeszcze poczekać, nim podbije łamy tego typu gazet na szeroką skalę. Periodyki typu "Hola!" czy "Semana" chętnie publikują zdjęcia partnerek piłkarzy, jak np. Antoneli Rocuzzo, partnerki Leo Messiego. Wiele miejsca na ich łamach zajmują też problemy Shakiry, która rozstała się z Gerardem Pique, obrońcą Barcelony. Annie Lewandowskiej najpewniej będzie zależało, by zwiększyć swoją rozpoznawalność wśród kibiców Barcy. W końcu taka popularność przekłada się też na możliwości realizowania celów biznesowych. Tymczasem partnerka Roberta Lewandowskiego opublikowała ostatnio post na Instagramie, w którym wita się z Katalonią. "Krok po kroku, tworzymy nasz dom w Barcelonie" - napisała. Dodała również, że jest "zachwycona otwartością Katalończyków na innych ludzi".