Robert Lewandowski przez ostatnie półtora roku bardzo mocno rozczarowywał siebie i kibiców. Polak, pod wodzą Xaviego nie potrafił rozwinąć swoich skrzydeł i wyglądał zwyczajnie przeciętnie, a jak na zarabiane w klubie pieniądze, bardzo rozczarowująco. W "Dumie Katalonii" wyczekiwano z pewnością momentu, gdy w zespole dojdzie do zmiany na stanowisko szkoleniowca. Tym został bowiem ogłoszony Hansi Flick, który w przeszłości współpracował z "Lewym". Wielkie kłopoty trenera Legii Warszawa. Szkoleniowiec usłyszał zarzuty Wówczas nasz napastnik osiągał niesamowite rezultaty bramkowe i był kandydatem do zdobycia Złotej Piłki, a razem z Bayernem Monachium sięgnął po wszystkie możliwe trofea. Przyjście Niemca do Barcelony oznaczało nowe otwarcie dla kapitana naszej kadry i jak się okazało, jest to bardzo dobre otwarcie. Od początku sezonu 2024/2025 oglądamy bowiem być może nawet najlepszą wersję Roberta Lewandowskiego od jego przyjścia do FC Barcelony. Lewandowski na językach. Będzie "życiówka"? Tak przynajmniej twierdzi Meho Kodro, który w przeszłości reprezentował barwy Barcelony. - Lewandowski strzelił już ponad 10 goli, biorąc pod uwagę ligę i puchary. Utrzymuje się na poziomie jednego gola na jeden mecz, co jest fantastycznym rezultatem. Zwłaszcza patrząc na jego wiek, choć już kiedyś mówiłem ci, że akurat wiekiem w jego przypadku się nie martwię. Według mnie oglądamy właśnie najlepszą wersję Lewandowskiego od 2-3 lat - ocenił w rozmowie z Goal.pl. Hajto wprost o kadrze Probierza, wskazuje największy problem. "Boję się" Urodzony w Mostarze były napastnik wieszczy, że Lewandowski w tym sezonie pobije swój osobisty rekord. - Jest bardzo dynamiczny, a z każdym kolejnym golem wraca i rośnie pewność siebie. Do tego jest otoczony piłkarzami w świetnej formie, jak Lamine Yamal czy Rafinha, którzy doskonale potrafią mu dograć. No i generalnie cała Barcelona gra bardzo dobrze. Widać, że Lewandowski jako lider tego sektora ofensywnego czuje się znakomicie. Jeśli tak dalej pójdzie, to spokojnie może zdobyć 30 goli w tym sezonie La Liga - stwierdził. Jak na razie najlepszym wynikiem strzeleckim "Lewego" tylko w La Liga jest ten, który udało mu się osiągnąć w swoim debiutanckim sezonie 2022/2023. Wówczas Polak zakończył rozgrywki z dorobkiem 23 strzelonych goli i to wystarczyło do sięgnięcia po trofeum Pichichi. Rok później kapitan naszej kadry bramkarzy rywali pokonał dziewiętnastokrotnie, ale krytyka była naprawdę duża. Teraz 36-latek sezon rozpoczął od dziesięciu goli strzelonych w dziewięciu meczach. Sama średnia sprawia, że trzeba wierzyć w "życiówkę".