Niedziela to był bardzo dobry dzień dla Barcelony. Już wczesnym popołudniem okazało się, że punkty stracił najgroźniejszy rywal w walce o mistrzostwo Hiszpanii. "Królewscy", którzy bronią tytułu z poprzedniego sezonu, przegrali bowiem na wyjeździe z Mallorcą 0-1. Tak więc, kiedy podopieczni Xaviego, wieczorem przystępowali do meczu z Sevilla FC na Camp Nou, wiedzieli, że mogą powiększyć przewagę. I to zrobili, choć do przerwy nie było goli. Potem jednak gospodarze trzy razy trafili do siatki, a dokonali tego: Jordi Alba, Gavi i Raphinha. Tym razem Lewandowski nie wpisał się na listę strzelców, ale nadal pozostaje liderem klasyfikacji snajperów, z 14 bramkami na koncie. "+ 3 punkty" - napisał polski napastnik po zakończeniu spotkania. I to jest najważniejsza informacja, ponieważ dzięki kolejnemu zwycięstwu Barcelona ucieka rywalom i jest coraz bliżej wywalczenia mistrzostwa Hiszpanii, z którego poprzednio cieszyła się w 2019 roku. FC Barcelona. Podopieczni Xaviego grają skutecznie W tym sezonie widać pracę Xaviego, choć na początku jeszcze nie wszystko szło po jego myśli. O ile w Hiszpanii "Duma Katalonii" grała dobrze, przegrywając tylko jeden mecz, z Realem, to nie zdołała wyjść z grupy w Lidze Mistrzów. To niepowodzenie nie załamało jednak drużyny, która na domowym podwórku stała się praktycznie nie do ugryzienia. Ostatnio punkty w lidze zabrał im Espanyol, remisując 1-1, a było to 31 grudnia. Niedawno Barcelona zrewanżowała się też Realowi, wygrywając z nim w finale Superpucharu Hiszpanii 3-1, który odbył się w Arabii Saudyjskiej. To było pierwsze trofeum zdobyte pod wodzą Xaviego jako trenera. W lidze przewaga "Dumy Katalonii" nad "Królewskimi" też się zwiększyła i wynosi już osiem punktów. W kolejnej serii gier Barcelona na wyjeździe zmierzy się z Villarreal CF. Początek meczu 12 lutego o 21.00.