Napływ inwestycji ze Stanów Zjednoczonych i krajów arabskich sprawił, że Premier League stała się nie tylko najbogatszą, ale i najmocniejszą ligą świata. W finałach Ligi Mistrzów w pięciu ostatnich latach kluby angielskie grały aż sześciokrotnie. Trzy razy Liverpool, po razie Chelsea, Tottenham i Manchester City. Honoru reszty Europy bronił Real Madryt, Bayern Monachium i PSG. La Liga przestaje być ligą gwiazd Jeszcze w sezonie 2019-2020 Hiszpania była liderem ligowego rankingu UEFA wyprzedzając Anglię aż o 12 pkt. Dziś prowadzi Premier League z 10 pkt przewagi nad La Liga, mimo iż w ostatniej edycji Ligi Mistrzów najlepszy był Real Madryt. Królewscy to jedyny klub z Primera Division, którego pandemia nie wpędziła w ekonomiczne problemy. Mimo wszystko nie udało im się wygrać batalii z finansowanym przez Katarczyków PSG o transfer Kyliana Mbappe. Umknęła Hiszpanom kolejna indywidualność. Wielkie gwiazdy, z których La Liga była tak dumna odpływają do innych krajów. W 2018 roku Real stracił Cristiano Ronaldo, przed rokiem z Barceloną pożegnał się Leo Messi. Przez prawie dekadę ich wyścig był motorem napędowym rozgrywek w Hiszpanii. Primera Division przestaje być ligą gwiazd, choć gra w niej faworyt do "Złotej Piłki" Karim Benzema i zwycięzca plebiscytu z 2018 roku Luka Modrić (obaj Real). Czy Lewandowski dorównuje Ronaldo i Messiemu? Dlatego na starania Barcelony o Roberta Lewandowskiego patrzy nie tylko Katalonia. Madrycki dziennik "Marca" poświęcił specjalny tekst "trzem najwybitniejszym piłkarzom XXI wieku". Porównał ich dokonania z najlepszego sezonu kariery. I postawił pytanie, czy Polak dorównuje dwójce gigantów, którzy grają dziś w Paryżu i Manchesterze? W swoim najlepszym sezonie 2019-2020 Lewandowski zdobył 55 goli (średnia 1,17 w meczu). 34 w Bundeslidze, co dało Bayernowi tytuł mistrza Niemiec. 15 w Lidze Mistrzów, którą Bawarczycy także wtedy wygrali. 6 w Pucharze Niemiec dopełniło potrójnej korony dla klubu z Allianz Arena. CR7 zdobył w sezonie 2014-2015 aż 61 bramek (średnia 1,13) i zaliczył 22 asysty. Ciekawostką je to, że Real Madryt skończył wtedy rozgrywki bez trofeum. Potrójną koronę zdobyła Barcelona z Messim, Luisem Suarezem i Neymarem. Dziś żadnego z nich na Camp Nou nie ma. Największym kosmitą z trójki: Lewandowski, Ronaldo, Messi był ostatni. W sezonie 2011-2012 zdobył 73 gole (średnia 1,21). Zaliczył też 29 asyst. Spotkało go jednak niemal to samo co Cristiano Ronaldo. Nie wygrał ani mistrzostwa Hiszpanii, ani Ligi Mistrzów. Zaledwie Puchar Króla na otarcie łez. ZOBACZ TEŻ: Lewandowski oblegany na De Kuip. Wsparcie od Ebiego Smolarka Lewandowski zadrżał o transfer do Barcelony. Prezes Laporta był wściekły Michniewicz już po rozmowie z Lewandowskim. Oto ustalenia