W tym sezonie La Liga Kylian Mbappe jest ubogim krewnym Roberta Lewandowskiego. Francuz, który z "Królewskimi" związał się 1 lipca tego roku, a jego transfer z PSG do Madrytu rozgrzewał cały piłkarski świat, na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Lewandowski bezwzględny dla Mbappe. Francuz się "wyłożył" Mbappe nie jest w stanie wejść na wyżyny swojej skuteczności. Może głównym powodem jest fakt, że wciąż nie wkomponował się w zespół i taktykę trenera Carlo Ancelottiego, choć coraz bardziej można odnieść wrażenie, że zaczyna przypominać tam nie do końca pasujący elektron. W mediach społecznościowych ukazało się krótkie nagranie z tunelu prowadzącego na murawę, gdzie widzimy kilku piłkarzy Realu, tworzących zwartą grupkę, a obok nich jakby nie mogącego znaleźć dla siebie miejsce Mbappe. 25-latkowi z pewnością nie pomagają echa posądzenia o poważne przestępstwo, którego miał się dopuścić w Szwecji. Chodzi o rzekomy gwałt i molestowanie seksualne. Francuz zaczął już bagatelizować sprawę, ale pani prokurator przekazała, że śledztwo wcale nie zostało zamknięte. To wszystko z pewnością nie sprzyja napastnikowi, by jego aklimatyzacja w nowym miejscu pracy dokonała się szybciej. W efekcie Mbappe nie ma imponujących statystyk. Wystąpił w 14 meczach ligi hiszpańskiej, strzelając 8 bramek. Dla porównania lider klasyfikacji strzelców, Robert Lewandowski, wystąpił w 15 meczach i zdobył 15 goli. Podczas gdy "Lewy" jest liderem Barcelony z krwi i kości, Mbappe bardzo mocno rozczarował w dwóch ostatnich meczach. Przeciwko Liverpoolowi w Lidze Mistrzów (porażka 0:2), a także w ligowej potyczce z Athletic Bilbao (1:2). W jednym i drugim spotkaniu 25-latek nie wykorzystał rzutów karnych, przegrywając pojedynki jeden na jeden z bramkarzami. Te liczby pokazują, że Polak do perfekcji opanował technikę strzałów z 11 metrów, będąc w tej specjalności jednym z największych fachowców w światowej piłce.