W poniedziałkowy wieczór na Spotify Camp Nou FC Barcelona zremisowała z Gironą 0:0 w meczu 28. kolejki hiszpańskiej La Liga. Podczas spotkania doszło do nietypowej sytuacji. W 37. minucie VAR sprawdzał, czy futbolówka po strzale Ronalda Araujo przekroczyła linię bramkową. Sędzia boiskowy Antonio Mateu Lahoz postanowił nie tracić czasu na zwykłe oczekiwanie i postanowił umilić sobie te kilkadziesiąt sekund, zagadując Roberta Lewandowskiego. Arbiter podszedł do Polaka i powiedział: "Poczekaj chwilę. Wszystko dobrze? Jak leci w Barcelonie?". Napastnik "Dumy Katalonii" nie dosłyszał bądź nie zrozumiał tych słów i poprosił o powtórzenie. Gdy to się stało, zareagował lekkim przytakiwaniem głową. Media z Półwyspu Iberyjskiego nazwały to "wątpliwym gestem". Lahoz chciał porozmawiać z Lewandowskim. Nie dostał werbalnej odpowiedzi Lahoz nie tracił dobrego nastawienia mimo braku werbalnej odpowiedzi i poklepał "Lewego" po ramieniu, następnie nakazał wznowienie gry. Analiza VAR nie potwierdziła trafienia Araujo do bramki. DAZN wrzucił 16-sekundowy filmik z całej sytuacji, jednak przez blokadę geolokalizacyjną nie można go oglądać na terenie Polski. Niechęć piłkarzy Barcelony do 46-latka zwiększyła się 31 grudnia 2022 roku. Prowadził on wtedy derby Barcelony i łącznie pokazał aż osiemnaście żółtych kartek, w tym dwie czerwone, kompletnie nie panując nad boiskowymi wydarzeniami. Z boiska wyleciał między innymi Jordi Alba, który twierdził, że sędzia nie pamiętał o jego pierwszym napomnieniu i wręczył mu drugie za zwykłe protesty. - Lahoz myślał, że to była pierwsza żółta kartka, ale to była druga. Myślę, że gdyby o tym wiedział, to nie pokazałby mi jej. Poszedłem do niego z szacunkiem i powiedziałem, że Joselu założył krzesełko Christensenowi i go faulował, nic więcej. Zdaję sobie sprawę, że czasami popełniam błędy i za bardzo protestuję, bo jestem bardzo impulsywny i muszę ten aspekt poprawić, ale dzisiaj tak nie było. Mateu popełnił błąd, ponieważ nie pamiętał, że już dostałem kartkę - mówił wtedy lewy obrońca "Asowi". Przypomnijmy, że podobne "show" Hiszpan zapewnił na MŚ w Katarze. Podczas ćwierćfinałowego starcia Argentyny z Holandią pokazał aż 19 kartek, pobijając mundialowy rekord wszech czasów, którym wcześniej była tzw. "bitwa o Norymbergę", czyli mecz 1/8 finału w 2006 r. w Niemczech, w którym Valentin Ivanov sięgał do kieszonki szesnaście razy.