Konflikt Cezarego z Robertem Lewandowskim od dawna nie schodzi z czołówek ogólnopolskich mediów. W przeszłości obaj tworzyli superduet, natomiast dziś są dla siebie arcywrogami. Czy jest szansa, aby wojenny topów został kiedyś zakopany? I czy Kucharski podałby Lewandowskiemu rękę? Na te pytania były menadżer odpowiedział w najnowszej rozmowie z "Po Gwizdku". Kucharski pogodzi się z Lewandowskim? Przypomnijmy: 27 października 2020 roku funkcjonariusze Komendy Stołecznej Policji zatrzymali Kucharskiego. Tego samego dnia Prokuratura Regionalna w Warszawie zarzuciła mu popełnienie przestępstwa określonego w art. 191 §1 KK, czyli użycia groźby bezprawnej w celu zmuszania innej osoby do określonego działania. Zatrzymanie Kucharskiego było bezpośrednim efektem złożonego przez Lewandowskiego trzy tygodnie wcześniej zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia wspomnianego przestępstwa.Decyzja piłkarza nie była jednak wyjęta z kontekstu: 11 września 2020 roku Kucharski złożył pozew przeciwko byłemu podopiecznemu na kwotę 39 mln zł. Miałaby to być zapłata za udziały w spółce RL Management, do której Kucharski w 2014 roku wniósł prawa do wizerunku napastnika. To właśnie brak porozumienia w tej kwestii był paliwem późniejszych wydarzeń. Czy po latach sporu jest szansa, aby doszło do porozumienia między Kucharskim a Lewandowskim? - Nie widzę szans na ugodę. Znam podejście Lewandowskiego do negocjacji: wszystko albo nic. Wszystkich tak traktuje. (...) W setkach negocjacji uczestniczyłem, więc też nie jestem łatwym negocjatorem. Znam swoją wartość i wiem, o co walczymy, a to nie jest czapka śliwek - przyznał Kucharski w rozmowie z "Po Gwizdku". Kucharski: Podać rękę? Nie mam problemu Znajomość Kucharskiego z Lewandowskim trwała przez ponad dekadę. Menadżer zauważył młodego piłkarza zimą 2007 roku i z powodzeniem współpracował z nim aż do 2020 roku. To zaowocowało transferami ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, z Lecha do Borussii Dortmund i z Borussii do Bayernu Monachium. Czy - ze względu na wszystkie te piękne chwile - Kucharski byłby w stanie podać rękę swojemu dawnemu zawodnikowi? - Nie miałbym z tym problemu. Tylko bałbym się, że to może być wykorzystane przeciwko mnie i zaraz jakiś usłużny prokurator zbuduje na to zarzut mobbingu [Kucharski ma wydany przez sąd zakaz zbliżania się do Lewandowskiego - red.]. Ironizuję teraz, bo mam w sobie dużo odwagi cywilnej - powiedział były menadżer piłkarza. Całą rozmowę z Cezarym Kucharskim zobacz na kanale "Po Gwizdku". Sebastian Staszewski, Interia Sport