Robert Lewandowski wyznał, że planował zakończenie współpracy z Cezarym Kucharskim już na przełomie 2016 i 2017 roku. Do ich ostatecznego rozstania doszło w roku 2018. Było ono bardzo burzliwe - do mediów przedostały się fragmenty ich rozmów, mogące świadczyć o tym, że Kucharski szantażował swojego podopiecznego. Miał oczekiwać 20 milionów euro w zamian za "spokój". Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Cezary Kucharski zaprzeczał, jakoby miał kiedykolwiek szantażować Roberta Lewandowskiego. Przed kilkoma laty wyznał, że kwota 20 milionów euro nie wzięła się znikąd i jest związana z ich rozliczeniami. Cezary Kucharski zapowiada, że opublikuje dowody na kłamstwa Roberta Lewandowskiego W rozmowie z Mateuszem Święcickim Robert Lewandowski wrócił do tego trudnego tematu. Powiedział, że rozstanie z Kucharskim był pewny już w momencie pierwszego przedłużenia umowy z Bayernem Monachium. - Wewnątrz miałem poczucie, że skoro tyle przepracowaliśmy, chcę być lojalny, ale wiedziałem, że to mogą być jego ostatnie negocjacje w moim imieniu (...) Podczas naszych rozmów przekazywałem jak najmniej informacji o tym, co myślę, bo wiedziałem, że to już jest coś, co trzeba zakończyć. Ta lojalność mnie zgubiła - mówił Lewandowski. Lewandowski już się nie hamuje. Nazwał po imieniu to, co zrobił. "To było szaleństwo" W dalszej części wypowiedzi na ten temat Robert Lewandowski wyznał, że nagrywanie rozmów było jedynie formą obrony przed groźbami i szantażem, jakich dopuścić się miał Cezary Kucharski. - Nie miałem żadnej innej opcji. Kiedy ktoś zaczyna cię szantażować i później przekształca się to w realne zagrożenie, to podejmujesz takie decyzje - wyznał piłkarz. Cezary Kucharski postanowił skomentować te słowa za pośrednictwem mediów społecznościowych. Były agent Lewandowskiego zapowiedział, że opublikuje dowody na to, że piłkarz publicznie skłamał. Agent w odpowiedzi na komentarz pod swoim wpisem dodał, że "obozowi Lewandowskiemu zależy na narzuceniu narracji, ponieważ tylko w tym mogą być lepsi". Agent zapowiada jednak, że ich kłamstwa wyjdą na jaw, a oni sami polegną w starciu z faktami.