Przed meczem FC Barcelona - Valencia media społecznościowe obiegły dość zaskakujące obrazki. W Katalonii szalała bowiem ulewa, która zalała nie tylko murawę, ale i trybunę medialną na Stadionie Olimpijskim. Na szczęście służby dbające o stan płyty boiska stanęły na wysokości zadania, a sam deszcz z czasem zelżał, więc mecz toczył się bez większych przeszkód. W pierwszym składzie FC Barcelona - mimo doniesień o możliwym odpoczynku - wybiegł Robert Lewandowski. Po drugiej stronie boiska znalazł się za to mający polskie obywatelstwo młodzieżowy reprezentant Hiszpanii - Yarek Gąsiorowski. Sytuacja na murawie rozkręciła się w 20. minucie, gdy w kapitalnej sytuacji spudłował Peter Gonzalez. Odpowiedź FC Barcelona była natychmiastowa i do bólu skuteczna. W kolejnym ataku ekipy Xaviego Hernandeza Raphinha dograł piłkę na głowę Fermina Lopeza, który popisał się kapitalnym wyskokiem i jeszcze lepszym strzałem głową. FC Barcelona - Valencia. Koszmarne błędy bramkarzy na Stadionie Olimpijskim Było to miłe preludium przed istnym trzęsieniem ziemi, jakie czekało na FC Barcelona. Wszystko rozpoczął swoim koszmarnym błędem Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki bramkarz w 27. minucie chciał błysnąć swoją techniką. Wyszedł do prostopadłego podania posłanego w stronę Hugo Duro i postanowił podciąć piłkę, próbując przerzucić ją nad rywalem. Przelobował jednak w zasadzie... samego siebie, a snajper Valencii minął go i mając przed sobą pustą bramkę, nie pomylił się. Kilkanaście minut później Ronald Araujo nie przemyślał odpowiednio zagrania wślizgiem we własnym polu karnym i sfaulował Petera Gonzalza. Sędzia odgwizdał rzut karny, do którego podszedł Pepelu, zapewniając "Nietoperzom" prowadzenie. Goście dotrwali na nim do przerwy, ale nie bez problemów. W doliczonym czasie gry wpadkę zanotował także golkiper Valencii - Giorgi Mamardashvili. Gruzin fatalnie przyjął piłkę zagraną przez kolegę z zespołu, dzięki czemu dopadł do niej Lamine Yamal. Później bramkarz ratował się, ale zrobił to... poprzez zagranie ręką, już przed własnym polem karnym. I choć gra była kontynuowana, sędzia wrócił do sytuacji i po analizie VAR musiał wyrzucić 23-latka z placu gry. Między słupki - kosztem Andre Almeidy - wszedł Jaume Domenech. A jednak, sensacyjny transfer Lewandowskiego? Nagła zmiana decyzji w FC Barcelona Robert Lewandowski z kolejnym golem dla FC Barcelona Było jasne, że w zaistniałej sytuacji FC Barcelona w drugiej połowie ruszy do ataku. Trudno było jednak przewidzieć, że tak szybko osiągnie z tego wymierną korzyść. Już w 49. minucie do siatki trafił Robert Lewandowski, który najwyżej skoczył w polu karnym po rzucie rożnym i skutecznie uderzył głową. Pojawiło się jeszcze pytanie, czy na pozycji spalonej nie znalazł się Fermin Lopez i czy nie angażował przy tym golkipera Valencii. Gol naszego reprezentanta został uznany. FC Barcelona ma problem, chodzi o Roberta Lewandowskiego. Hiszpanie alarmują Piłkarze Xaviego Hernandeza długo nie potrafili jednak pójść za ciosem. Ba, w 73. Valencia postraszyła Barcelonę groźną kontrą. Diego Lopeza powstrzymał dopiero w polu karnym wprowadzony z ławki rezerwowych Pedri. Po chwili Robert Lewandowski uderzał lewą nogą sprzed "szesnastki". Na swoje nieszczęście trafił w sam środek bramki. W końcu jednak doczekał się swego, ciesząc się z dubletu. W 82. minucie po rzucie rożnym dla FC Barcelona niefortunne wyjście z bramki zanotował Jaume Domenech, który nie zdołał wypiąstkować piłki. Na zamieszaniu skorzystał Robert Lewandowski - dopadł do piłki i głową zapewnił swojej drużynie prowadzenie 3:2. Gdyby tego było mało, Robert Lewandowski już w doliczonym czasie gry podszedł do rzutu wolnego i popisał się cudownym strzałem, kompletując hat-tricka. To był popis strzelecki reprezentanta Polski!