Materiał zawiera linki partnerów reklamowych "To byłoby dziwne uczucie, komiczne wręcz. Myślę, że za wcześnie, żeby zagrać przeciwko Bayernowi Monachium. Dlatego moje życzenie to ominąć kulkę z Bayernem" - mówił jeszcze przed losowaniem fazy grupowej obecnej edycji Ligi Mistrzów Robert Lewandowski. Było to już po jego transferze do FC Barcelona. Los zakpił jednak z Polaka i sprawił, że szybko przyszło mu się zmierzyć z byłymi kolegami z szatni mistrza Niemiec. W rozmowie z niemieckimi mediami Polak przyznawał otwarcie, że Bayern Monachium na niezwykle silną kadrę i będzie w stanie zrekompensować sobie jego odejście. Te słowa okazały się prorocze, a bawarska ekipa w meczach z FC Barcelona pokazała klasę. Zobacz także: Poruszające wyznanie Roberta Lewandowskiego. Ale ma gest! Niemożliwe, co zrobił. Anna Lewandowska była zachwycona Pierwszy mecz obu ekip przypadł na drugą kolejkę grupowych zmagań. Barcelona - a także sam Robert Lewandowski - miała w nim swoje okazje, ale ostatecznie górą był Bayern, który wygrał 2:0 po trafieniach Lucasa Hernandeza oraz Leroy'a Sane. Porażka w Monachium jeszcze nie oznaczała dla "Blaugrany" tragedii, ale przegrana i remis z Interem Mediolan już tak. Drugi mecz z ekipą mistrza Niemiec był już dla Barcelony jedynie walką o honor, bowiem podopieczni Xaviego Hernandeza nie mieli już wówczas matematycznych szans na awans od 1/8 finału Ligi Mistrzów. Porażka 0:3 tylko pogorszyła fatalne nastroje panujące na Camp Nou. "Od początku widać, że FC Barcelona, pomimo transferów, ma problemy i jest wielka w starciach z małymi, a mała - z wielkimi. Natomiast, jeżeli chodzi o Roberta Lewandowskiego to wiadomo, że on się obroni. Jest jednym z najważniejszych ogniw, jednym z najbardziej doświadczonych zawodników. W Barcelonie jest jednak wiele ważnych punktów zespołu, piłkarzy dobrze wyszkolonych technicznie. Ale też każdy z nich chciałby strzelać bramki. To nie funkcjonuje tak jak w Bayernie, gdzie wszyscy grali na Roberta Lewandowskiego. W Barcelonie każdy chce ugrać swoje" - komentował tamte wydarzenia w rozmowie z Interią były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Zbigniew Boniek. I rzeczywiście - licznik Roberta Lewandowskiego w tej edycji Ligi Mistrzów zatrzymał się tylko na pięciu trafieniach. Dla kapitana naszej reprezentacji był to najgorszy wynik od 11 lat. Odpadnięcie z Champions League na tak wczesnym etapie była prawdziwym ciosem dla "Lewego". Wszak walka na najbardziej prestiżowym froncie stanowi podstawę w późniejszej rywalizacji o trofea indywidualne. Od tego czasu wiele się zmieniło. Trener Xavi Hernandez świetnie wykonuje swoją pracę, dzięki czemu FC Barcelona jest zdecydowanym liderem rozgrywek La Liga i zachwyca swoich fanów regularnością w zdobywaniu punktów. Wygrała także Superpuchar Hiszpanii, pokonując w finale Real Madryt. Być może więc za rok kataloński klub znów sporo namiesza w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Na razie jednak Robert Lewandowski i jego koledzy będą mogli tylko sprzed telewizora śledzić zmagania Bayernu Monachium z PSG. Szczegóły dotyczące meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów można sprawdzić TUTAJ, a wszystkie spotkania można oglądać na Polsat Box Go. Materiał zawiera linki partnerów reklamowych