FC Barcelona wróciła do gry po przerwie reprezentacyjnej osłabiona nieobecnością wielu ważnych zawodników. Wśród piłkarzy niedostępnych dla trenera Xaviego Hernandeza znaleźli się między innymi: Pedri, Frenkie de Jong, Ousmane Dembele i Raphinha. Dlatego też skład "Dumy Katalonii" na mecz z Elche był nieco eksperymentalny. Co jednak najważniejsze dla polskich fanów - znalazł się w nim kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski. Gospodarze odważnie weszli w mecz, przystępując do próby ataku. W jednej z akcji strzał rywala przyblokował głową Robert Lewandowski, dzięki czemu piłkę złapał pewnie Marc-Andre ter Stegen. FC Barcelona szybko przejęła kontrolę nad przebiegiem gry, dominując w posiadaniu piłki. Podczas próby konstruowania ataków nasz reprezentant został kilkukrotnie ostro zaatakowany przez rywali. Po tym, jak jeden z przeciwników nadepnął na jego ścięgno Achillesa, "Lewy" przez chwilę utykał. Szybko mógł się "zemścić", bowiem po kilku minutach walczył o piłkę dośrodkowaną w pole karne. Nie zdołał jednak oddać strzału. Elche - FC Barcelona. Najpierw gol, potem kiks Roberta Lewandowskiego Znacznie więcej szczęścia miał w 20. minucie. Wówczas Ronald Araujo zgrał do Roberta Lewandowskiego piłkę dośrodkowaną z rzutu wolnego przez Jordiego Albę, a nasz reprezentant skorzystał z okazji, pokonując bramkarza. Tym samym przełamał swoją fatalną passę. Na gola w La Liga czekał od 19 lutego. Trzeba odnotować, że "Lewy" powinien schodzić do szatni na przerwę z dubletem. W 43. minucie "okradł" z asysty Ferrana Torresa, który swoim dośrodkowaniem wyłożył mu piłkę jak na tacy. Polak jednak próbując uderzyć piłkę głową, skiksował i nieczysto ją trafił. Miał czego żałować. Xavi Hernandez mógł natomiast odetchnąć z ulgą, słysząc gwizdek kończący pierwszą połowę, ponieważ Elche mimo straconej bramki wcale nie zamierzało się poddawać. Zobacz także: Elche - FC Barcelona. Zaskakujący rekord Roberta Lewandowskiego! Polak nie ma sobie równych Barcelona dobiła rywala w drugiej połowie. W roli głównej Robert Lewandowski W 56. minucie gospodarze znaleźli się jednak "na deskach" - gola na 2:0 strzelił Ansu Fati. 20-latek popisał się indywidualną akcją, którą wykończył precyzyjnym, płaskim strzałem. 10 minut później było już 3:0. Gavi zanotował wówczas kapitalny odbiór, a Robert Lewandowski wykazał się skutecznością, pewnie uderzając mimo bliskości dwóch rywali. Kolegom pozazdrościł Ferran Torres, który dołożył czwarte trafienie dla "Dumy Katalonii". W ten sposób piłkarze Barcelony urządzili sobie istny "wieczór przełamań". Zarówno Fati, jak i Torres czekali bowiem na gole w La Liga od października. Warto odnotować, że asystę przy golu byłego piłkarza Manchesteru City zanotował Robert Lewandowski, popisując się dokładnym przerzutem. Efektowna wygrana pozwoliła FC Barcelona odskoczyć na aż 15 punktów od drugiego w tabeli Realu Madryt. "Królewskich" czeka w niedzielę mecz z Realem Valladolid.