Trener Xavi Hernandez wywołał potężny wstrząs, nagle ogłaszając po porażce z Villarrealem, że wraz z końcem sezonu zakończy swoją misję w FC Barcelona, zwalniając stanowisko trenera. Teraz, niespełna tydzień po tych wydarzeniach, głos w tej sprawie zabrał prezes "Dumy Katalonii" Joan Laporta. Jak przyznał, sam był zaskoczony taką decyzją hiszpańskiego szkoleniowca i jest w stanie ją zaakceptować, choć sam nigdy nie zwolni żywej legendy "Dumy Katalonii". Natychmiast po decyzji Xaviego w mediach wystartowała giełda nazwisk, na której znaleźli się kandydaci do przejęcia sterów w ekipie FC Barcelona. Nie zabrakło na niej dość sensacyjnych kandydatów, jak Jurgen Klopp - który poinformował, że na finiszu rozgrywek po wielu latach odejdzie z Liverpoolu - czy Hansi Flick. Kto nowym szkoleniowcem FC Barcelona. Joan Laporta pytany o byłego trenera Roberta Lewandowskiego Zatrudnienie byłego selekcjonera reprezentacji Niemiec stanowiłoby zapewne kapitalną wiadomość dla Roberta Lewandowskiego, który błyszczał pod jego wodzą w barwach Bayernu Monachium. Obaj wspólnie sięgnęli choćby po Ligę Mistrzów w 2020 roku. Właśnie między innymi o kandydaturę 58-latka zapytany został Joan Laporta, lecz nie udzielając konkretnej odpowiedzi postawił sprawę jasno, wskazując kto będzie odpowiedzialny za wybór nowego szkoleniowca. Szef "Dumy Katalonii" odniósł się także do postaci trenera rezerw klubu - znanego wszystkim kibicom Rafaela Marqueza. Były meksykański piłkarz przyznał otwarcie, że gdyby otrzymał ofertę zastąpienia Xaviego Hernandeza, na pewno by jej nie odrzucił. - Nie można odmówić, jeśli będzie taka okazja - ogłosił otwarcie. Joan Laporta przyznał wprost, że awansowanie Rafy Marqueza do pierwszej drużyny FC Barcelona wcale nie byłoby złym pomysłem. - To nie jest wykluczone. Jest uformowany w naszym domu, i zna go doskonale, tak jak młodych piłkarzy. To atut, który posiada. Struktura sportowa klubu jest przygotowana na nagły wypadek. Klub jest gotowy, aby umieścić trenera rezerw w pierwszej drużynie - zadeklarował.