467 minut - dokładnie tyle Robert Lewandowski czekał na kolejnego gola strzelonego w barwach FC Barcelona. Niepokojąca seria naszego snajpera została przerwana w środowy wieczór, gdy "Lewy" pokonał bramkarza Rayo Vallecano - Stole Dimitrievskiego. Polak huknął lewą nogą w 83. minucie spotkania, dobijając strzał oddany przez Francka Kessiego, a piłka zatrzepotała w siatce. Trafienie Roberta Lewandowskiego nic ostatecznie nie dało Barcelonie, która przegrała 1:2. Wcześniej gole dla gospodarzy strzelili Alvaro Garcia oraz Fran Garcia. Mimo porażki "Duma Katalonii" pewnie kroczy w stronę mistrzostwa Hiszpanii. Na siedem kolejek przed końcem rozgrywek La Liga podopieczni trenera Xaviego Hernandeza mają aż 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli Realem Madryt. FC Barcelona została skrzywdzona? Katalońskie media o kontrowersji z Robertem Lewandowskim Mecz FC Barcelona z Rayo Vallacano mógł jednak potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby sędzia uznał pierwsze trafienie Roberta Lewandowskiego. Polak pierwszy raz posłał piłkę do bramki w 42. minucie, wykorzystując kapitalne podanie Pedriego. Radość naszego reprezentanta błyskawicznie przerwał jednak sędzia, odgwizdując spalonego. "Mundo Deportivo" polemizuje jednak z decyzją podjętą przez arbitra. Jak czytamy na łamach katalońskiego dziennika, obraz pokazany w powtórkach telewizyjnych pozostawia wiele wątpliwości względem tego, czy Robert Lewandowski znajdował się bliżej bramki rywala niż linia obrony Rayo. "W rzeczywistości linie wyznaczone przez system VAR nie wyjaśniają, czy Polak był wsunięty za Frana Garcię" - czytamy. Po spotkaniu Rayo Vallecano - FC Barcelona Robert Lewandowski był różnie oceniany przez hiszpańskich dziennikarzy. "Mundo Deportivo" pochwaliło naszego reprezentanta za to, że starał się najbardziej spośród wszystkich podopiecznych trenera Xaviego Hernandeza, a jego bramka tchnęła w zespół "Dumy Katalonii" nowe życie. Dziennik "Marca" surowo podsumowała jednak występ "Lewego", zestawiając go z popisami 34-latka z pierwszej części sezonu, gdy tuż po transferze rozkochał w sobie wszystkich kibiców FC Barcelona. Sprawdź również: Fernando Santos grzmi o aferze w reprezentacji Polski. Ostre stanowisko selekcjonera