FC Barcelona zanotowała falstart na starcie sezonu La Liga, remisując bezbramkowo na Camp Nou z Rayo Vallecano. Robert Lewandowski trafił co prawda do siatki, ale jego trafienie nie zostało uznane - Polak został złapany na spalonym. FC Barcelona - Rayo Vallecano. Dlaczego sędzia nie odgwizdał przewinienia na Robercie Lewandowskim? W drugiej połowie "Lewy" mógł jednak znaleźć się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola. W 72. minucie meczu nasz reprezentant upadł na murawę w polu karnym po tym, jak walczył o pozycję z rywalem. Sędzia Alejandro Hernandez Hernandez nie zdecydował się jednak na odgwizdanie "jedenastki". Dlaczego? Na to pytanie odpowiedzieli dziennikarze "Mundo Deportivo". Jak czytamy, kluczowa była interpretacja głównego arbitra oraz fakt, że samo popchnięcie nie jest wystarczającym wykroczeniem, by interweniować mógł system VAR. - To akcja, która nie uzasadnia wymierzenia najsurowszej kary, a sędzia, który jest na murawie, ma rację. W tej sytuacji sędzia VAR postąpił słusznie, nie nakłaniając głównego arbitra, aby podszedł do monitora w celu obejrzenia powtórki. Akcja była dobrze oceniona z perspektywy boiska - twierdzą katalońscy dziennikarze. Po zakończeniu meczu z Rayo Vallecano trener FC Barcelona Xavi Hernandez docenił występ Roberta Lewandowskiego, chwaląc go za pracę na rzecz drużyny. Zaznaczył jednak przy tym, że nieskuteczność była bolączką jego podopiecznych. Zobaczymy, co 42-letni szkoleniowiec zdoła z tym zrobić przed kolejnym meczem ligowym z Realem Sociedad San Sebastian.