Piłkarze CA Osasuna na krótko po meczu z FC Barcelona nie mogli pogodzić się z wynikiem. Mieli pretensje do arbitra o to, że ten uznał gola Roberta Lewandowskiego na 1:0. Sytuacja ta miała miejsce 59. minucie i od razu została przeanalizowana przez VAR. Po weryfikacji sędzia bramkę uznał, a powtórki pokazały, że Andreas Christensen nie zaatakował Jose Arnaiza na tyle agresywnie, aby w tej sytuacji można było odgwizdać rzut wolny i anulować gola Polaka. Sam poszkodowany miał na ten temat zupełnie inne zdanie. Gol Lewandowskiego powinien zostać anulowany. Lahoz ma swoje zdanie na ten temat Nigdzie poza obozem przegranych nie pojawiły się głosy, że bramka na 1:0 dla FC Barcelona powinna zostać nieuznana. Jose Arnaiz powiedział w pomeczowym wywiadzie, że bliźniacze faule na korzyść "Dumy Katalonii" były odgwizdywane. Nawet jeśli tak było, piłkarz nie powinien mieć do arbitra pretensji o to, że w tej sytuacji nie popełnił błędu. Mateu Lahoz, czyli jeden z najbardziej rozpoznawalnych hiszpańskich sędziów piłkarskich ostatnich lat, zabrał głos w tej sprawie. Były arbiter wyraził się jasno i dobitnie, że bramka Lewandowskiego została uznana prawidłowo. Myślenie, że mogłoby być inaczej, nazwał "oszpecaniem futbolu". - Można było znaleźć moment uderzenia Arnaiza przez Christensena, jeśli zrobisz przybliżenie, jest to oczywisty faul. Natomiast biorąc pod uwagę, że futbol nigdy nie powinien być zniekształcany powtórkami w slow motion - to nie jest faul - powiedział Mateu Lahoz w programie "El Partidazo de COPE''. Mecz pomiędzy FC Barcelona a CA Osasuna zakończył się zwycięstwem tych pierwszych 2:0. Drugiego gola dla "Dumy Katalonii" zdobył Lamine Yamal. Teraz Roberta Lewandowskiego i spółkę czeka wielki finał o Superpuchar Hiszpanii, który odbędzie się w niedzielę o godzinie 20:00. Ich rywalem będzie Real Madryt.