Robert Lewandowski właśnie rozpoczął swój trzeci sezon w barwach FC Barcelona. Ze względu na jego doświadczenie, profesjonalizm i znajomość z Hansim Flickiem sugerowano, że Polak może zostać jednym z kapitanów zespołu na kampanię 2024/2025. W piątek klub oficjalnie przekazał, którzy gracze dostąpią tego zaszczytu. Oto nowi kapitanowie FC Barcelona FC Barcelona tego lata przechodzi istotne zmiany kadrowe. Klub opuścił dotychczasowy pierwszy kapitan, Sergi Roberto. Jasne było, że jego następcą zostanie Marc-Andre ter Stegen, ale kibice z Polski mieli nadzieję, że w tym elitarnym gronie znajdzie się też miejsce dla Roberta Lewandowskiego. Niestety dla niego, zastępcami niemieckiego bramkarza zostali Ronald Araujo, Frenkie de Jong, Raphinha oraz Pedri. Nazwiska drugiego i trzeciego kapitana nie mają prawa dziwić - Urugwajczyk i Holender byli już w tym gronie w ubiegłym sezonie. Odejście Roberto sprawiło jedynie, że przesunęli się w hierarchii o jedno miejsce. Większą niespodzianką jest sam fakt, iż w szatni wytypowano pięciu bramkarzy, bo do tej pory było ich jedynie czterech. Dziwić może też obecność Raphinhi w tak prestiżowym gronie. Brazylijczyk dołączył do "Blaugrany" w tym samym okienku, co Lewandowski. Mało tego, choć można było na nim polegać, nigdy nie stał się postacią niekwestionowaną. Fani mieli nadzieję, że sprowadzając ofensywnego piłkarza z Kraju Kawy otrzymają wirtuoza pokroju Neymara, podczas gdy były zawodnik Leeds United charakteryzuje się pracowitością i konkretami pod bramką rywali. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż skrzydłowego regularnie "wypycha się" ze stolicy Katalonii, sugerując, że jego transfer do Arabii Saudyjskiej mógłby podreperować trudną sytuację finansową. Najwyraźniej jednak 27-latek cieszy się w szatni wielką estymą. Zwłaszcza, że w głosowaniu wyprzedził nawet Pedriego, który przecież gra na chwałę FC Barcelony o dwa lata dłużej niż Brazylijczyk. Lewandowski u progu trzeciego sezonu w stolicy Katalonii Bieżący sezon jest dla "Lewego" już trzecim, odkąd zmienił Bayern Monachium na FC Barcelonę. Według wielu ekspertów prawdopodobne jest, że będzie też jego ostatnim w stolicy Katalonii. Na ten moment trudno jednoznacznie ocenić pobyt kapitana reprezentacji Polski w La Lidze. Debiutancka kampania była w zdecydowanej większości udana. Napastnik sięgnął po koronę króla strzelców, wydatnie pomagając w wygraniu mistrzostwa Hiszpanii i krajowego superpucharu. Miniony sezon był już znacznie słabszy. Trener Xavi Hernandez nie potrafił poukładać zespołu tak dobrze, jak w przeszłości, co odbiło się na wynikach. A długimi miesiącami swojemu szefowi nie pomagał Lewandowski, nie tylko strzelając mniej goli, ale i ginąc podczas spotkań. Wraz z przybyciem do stolicy Katalonii Hansiego Flicka, w kibicach odżyła nadzieja na odzyskanie najlepszej wersji 36-latka. Na razie za wcześnie, by ferować wyroki, ale faktem jest, że swój pierwszy mecz w rozkręcającej się kampanii "Lewy" skończył z dubletem przeciwko Valencii. Szansę na poprawę swojego dorobku będzie miał już w sobotę. Wówczas o godzinie 19:00 jego FC Barcelona zmierzy się u siebie z Athletikiem. Już zapraszamy na naszą relację na żywo, do której link znajduje się poniżej.