Robert Lewandowski na bramkę w rozgrywkach ligowych czeka obecnie już 552 minuty. W środę FC Barcelona wygrała z Osasuną Pampeluna 1:0, ale to nie "Lewy", a jego zmiennik, Vitor Roque wcielił się w rolę bohatera. Brazylijczyk zaledwie minutę po wejściu na boisko wpisał się na listę strzelców i tym samym zanotował premierowe trafienie dla "Dumy Katalonii". Hiszpańskie media po meczu znów nie zostawiły na Lewandowskim suchej nitki. Joan Fontes określił go mianem "Grandpowski" odnosząc się do angielskiego "grandpa", czyli "dziadek". Wiele krytycznych słów płynęło również ze strony dziennika "SPORT". Spowiedź Roberta Lewandowskiego. Brutalnie szczerze o sobie i Barcelonie. Tego jeszcze nie było Reprezentantowi Polski zarzuca się najczęściej brak odpowiedniego zaangażowania, co brutalnie obnażają liczby. 35-latek notuje niewiele podań, kontaktów z piłką i strzałów. W grudniu w przerwie spotkania z Almerią Xavi wściekł się na niego i w obecności całej drużyny wykrzyczał, że oczekuje od niego cięższej pracy i większej ilości sprintów. Okazało się, że podobne uwagi nie były dla Lewandowskiego nowością. Jordi Alba naśmiewał się z Lewandowskiego. Polak słyszał, że "za mało biega" W czwartek na YouTube na kanale "Foot Truck" ukazała się rozmowa z Robertem Lewandowskim. Napastnik poruszył wiele ciekawych wątków, między innymi kryzysu Barcelony, spadku formy, czy porównania pracy w Barcy i Bayernie. Podzielił się również ciekawą anegdotą dotyczącą Jordiego Alby. Lewy obrońca rozstał się latem z "Blaugraną" i dołączył do Interu Miami. W trakcie sezonu 2022/23 udanie współpracował jednak z "Lewym", który korzystał z jego podań. Łukasz Wiśniowski w trakcie wywiadu przytoczył historię, kiedy podczas wywiadu dla Eleven Sports Jordi Alba "pół żartem pół serio" zarzucił "Lewemu", że ten mało biega. Redaktor sam wytknął to napastnikowi, powołując się na statystyki. Jego opinii nie podzielał Lewandowski. Guardiola geniuszem wśród trenerów? Robert Lewandowski nie ma wątpliwości - Podczas tej gierki treningowej, kiedy grał jako napastnik, podchodzę do niego pytam się: Jordi, co się stało? A on na to: grałem jako napastnik i już nigdy nic więcej nie powiem, że napastnicy nie biegają. Bo to jest inny rodzaj biegania, inny rodzaj walki o piłkę. Wykonujesz kilka sprintów, jak widzisz, że to się nie sprawdza, to musisz szukać innych rozwiązań - dodał 35-latek.