Sobotni mecz z Espanyolem miał być pierwszym z trzech, w którym Robert Lewandowski nie wystąpi ze względu na karę, jaką otrzymał za czerwoną kartkę obejrzaną w starciu z Osasuną i gesty, jakie wykonał opuszczając murawę. W piątek FC Barcelona poinformowała jednak, że reprezentant Polski będzie mógł zgrać w derbach, bowiem jego zawieszenie zostało "zamrożone" Wcale nie oznacza to zmniejszenia bądź całkowitego zniesienia kary, która może zostać po prostu przesunięta w czasie. Zobacz także: Cios dla Roberta Lewandowskiego i koszmar Igi Świątek! Polka może złapać się za głowę Robert Lewandowski może zagrać z Espanyolem. "Kluczowy ruch działu prawnego FC Barcelona" Sprawie przyjrzało się dokładnie "Mundo Deportivo". Hiszpańscy dziennikarze stwierdzili, że zastosowanie środka zapobiegawczego przeciwko decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie jest umotywowane poważnym argumentem. Sąd do spraw spornych w Madrycie chciał uniknąć wyrządzenia "nieodwracalnej szkody" do jakiej doszłoby w przypadku zniesienia kary dla Roberta Lewandowskiego przez TAS już po pauzie Polaka w meczu z Espanyolem. Jako przykład podany został także przykład kary pieniężnej. W przypadku takich sankcji łatwo jest odwrócić cały proces, oddając całą wypłaconą kwotę. Tu nikt nie zdołałby już cofnąć czasu. Kluczowe były ruchy działu prawnego FC Barcelona, który widząc okazję, w czwartek zwrócił się do wspomnianego już sądu w Madrycie, a w piątek otrzymał pozytywny dla siebie werdykt. Oficjalnie sprzeciwił mu się jednak Espanyol, uznając go za błędny i niesprawiedliwy. Rywale "Dumy Katalonii" długo przygotowywali się bowiem do meczu, biorąc w swoim planie pod uwagę nieobecność Roberta Lewandowskiego. "Powrót" Polaka mógł wywrócić wszystko do góry nogami i znacząco wzmacnia siłę rażenia FC Barcelona. Zobacz także: Zaskakująca deklaracja Szymona Marciniaka. Co za wieści dla PZPN!