Do El Clasico zostały już tylko godziny. Real Madryt opublikował w piątek ważny komunikat, który potwierdził negatywne doniesienia z obozu klubu. El Clasico tuż za rogiem, kibice nie mogą się doczekać Nie ma spotkania w piłce ligowej, które elektryzowałoby cały świat podobnie, jak robi to El Clasico. Starcie dwóch największych hiszpańskich rywali zawsze ma wokół siebie specyficzną otoczkę, która wynika z wielu lat rywalizacji na najwyższym poziomie. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Jeśli chodzi o Real Madryt, będzie to debiutancki Klasyk dla jednego z najważniejszych nabytków klubu w XXI wieku, czyli Kyliana Mbappe. Sami "Królewscy" mają sobie coś do udowodnienia po niemrawym początku sezonu. Tym bardziej, że FC Barcelona rośnie z każdym meczem, a niedawno odegnała swoje europejskie demony, wysoko pokonując Bayern Monachium (4:1). Podopieczni Hansiego Flicka pokazują wielką pewność siebie, a Lamine Yamal przed przyjazdem na Santiago Bernabeu zapowiedział, że wraz z kolegami chce udowodnić, że "Blaugrana" jest najlepsza na świecie. Zadaniem Carlo Ancelottiego będzie do tego nie dopuścić, a przecież ma ku temu narzędzia pierwszej klasy. Do optymalnej, bardzo wysokiej formy wrócił Vinicius, który we wtorek przeciwko Borussii Dortmund ustrzelił hat-tricka. 24-latek już w przeszłości nieraz okazywał się katem FC Barcelona. Poważne osłabienia Realu Madryt, to już pewne Rzeczony mecz z Borussią Dortmund "Królewscy" wygrali 5:2, ale słono zapłacili za ten triumf. Po ostatnim gwizdku stało się bowiem jasne, iż na urazy cierpią Thibaut Courtois oraz Rodrygo. Brazylijczyk cierpi na uraz mięśnia dwugłowego uda, zaś belgijski golkiper narzeka na mięsień przywodziciela w lewej nodze. Choć kibice "Los Blancos" mogli mieć nadzieję, iż te doniesienia to tylko zasłona dymna - jak w przypadku błyskawicznego powrotu Kyliana Mbappe sprzed kilku tygodni - ale tak się nie stało. W piątek Carlo Ancelotti ogłosił listę powołanych, a na niej zabrakło zarówno Belga, jak i Brazylijczyka. Tym samym wszystko wskazuje na to, iż na boisku zobaczymy dwóch bramkarzy, którzy zaczęli ten sezon jako zmiennicy. Między słupkami gospodarzy stanie Anrij Łunin, zaś po stronie FC Barcelona ujrzymy Inakiego Penę. "Carletto" znacznie większy problem będzie miał jednak z zastąpieniem Rodrygo. Najbardziej logicznymi opcjami wydaje się postawienie na Brahima Diaza na skrzydle bądź na młodziutkiego Endricka na środku ataku, którego wspieraliby po bokach Vinicius z Mbappe. Niewykluczone jednak, że Włoch na sobotni pojedynek szykuje coś specjalnego. Mecz Real Madryt - FC Barcelona rozpocznie się w sobotę o godzinie 21:00. Już zapraszamy na relację na żywo, do której link znajduje się poniżej.