Kluczowa deklaracja Lewandowskiego w sprawie przyszłości. Nie mógł już milczeć
Przyszłość Roberta Lewandowskiego jest jedną z najistotniejszych kwestii do rozwiązania dla FC Barcelona. Polakowi bowiem kontrakt wygasa już w czerwcu 2026 roku. W tym sezonie "Lewy" gra niewiele, a gdy już się na murawie pojawia, to wygląda przeciętnie. O sytuację został zapytany sam gwiazdor. Jego deklaracja nie zostawiła złudzeń, co się dla niego liczy.

Wiele wskazuje na to, że najbliższe miesiące będą ostatnimi, które w zespole FC Barcelona spędzi Robert Lewandowski. Polak przyszedł do klubu z Katalonii latem 2022 roku, a "Blaugrana" zapłaciła za naszego kapitana łącznie około 50 milionów euro, co przy jego wieku było pewnym ryzykiem.
Właśnie przysłowiowy "pesel" zdaje się powoli dopadać kapitana reprezentacji Polski, bo ten coraz częściej zmuszony jest przerywać rytm treningowy z powodu kontuzji. Taka przydarzyła mu się właśnie podczas październikowego zgrupowania reprezentacji naszego kraju i wydawało się, że wykluczy "Lewego" z gry przynajmniej do połowy listopada.
Lewandowski zapytany o przyszłość. Jasny przekaz
Nic bardziej mylnego. Napastnik wrócił do gry już w miniony weekend. - Czuję się dobrze pod względem fizycznym. Wróciłem po trzech czy trzech i pół tygodniach, dostałem minuty w ostatnim spotkaniu - przekazał "Lewy" na konferencji prasowej przed meczem czwartej kolejki Ligi Mistrzów.
Nie mogło zabraknąć pytań właśnie o przyszłość naszego kapitana i ewentualne przedłużenie umowy. - Co do mojej przyszłości to jestem spokojny, w moim wieku tak już jest. Myślę, że to najlepsze podejście również dla mnie. Po pierwsze - nie spieszę się. Najważniejsze będą moje odczucia, w tym momencie nie muszę o tym myśleć, w moim życiu może wydarzyć się wiele rzeczy, ale jestem bardzo szczęśliwy. Jestem skoncentrowany na tym sezonie, na strzelaniu goli i wygrywaniu tytułów, tylko to mam w głowie - przekazał "Lewy".
Obok Lewandowskiego siedział Hansi Flick, którego zapytano o to, czy Polak zagra jutro od początku. - Nie mogę wam tego powiedzieć - skwitował krótko Niemiec, a obaj panowie wybuchli śmiechem. O tym, jak będzie, przekonamy się w środowy wieczór. Pierwszy gwizdek w meczu Club Brugge - FC Barcelona o 21:00.











