Daniel Ricciardo w ubiegłym roku miał sporo przemyśleń. W rozmowie z mediami przyznał, że mógł jeździć w zespole Haasa, jednak ostatecznie zrezygnował z oferty. Jego kariera w Formule 1 stanęła bowiem pod znakiem zapytania, a on sam postanowił, że będzie skupiał się w najbliższym czasie na aspektach niezwiązanych wyłącznie ze sportem. Miał w planach między innymi występy w reklamach, własnym serialu, czy promowanie marki odzieżowej. Mówiło się, że zawodnik wróci do czołówki dopiero w 2024 roku, jednak kibice nie musieli długo na niego czekać, bowiem 34-latek pojawił się na Grand Prix Węgier. Mężczyzna zajął miejsce Nycka de Vriesa, który od kilku tygodni zawodził oczekiwania szefów i kibiców Alpha Tauri. 34-latek obecnie jest gwiazdą w padoku. Jego powrotem zainteresowały się kamery Netflixa. Sam zainteresowany nie krył zaskoczenia. Był pewny, że media o nim zapomniały. "Chce czerpać frajdę z tego, że tu jestem. Nawet dzień prasowy był dla mnie czymś niezwykłym. Żartowałem, że zainteresowanie dziennikarzy moją osobą jest tak duże, jakbym dopiero co zdobył mistrzostwo świata. To jest coś, co trzeba przeżyć i po prostu się tym cieszyć" - dodał 34-latek. Męczarnie zakończone happy-endem. To był prawdziwy nokaut Kierowca Formuły 1 powiedział co myśli na temat Roberta Lewandowskiego. Zaskakujące słowa Dziennikarze "WP SportoweFakty" mieli okazję porozmawiać z gwiazdorem F1. W pewnym momencie zapytano zawodnika, czy zna kapitana reprezentacji Polski w piłce nożnej - Roberta Lewandowskiego. Odpowiedź Australijczyka mogła lekko zszokować kibica futbolu, bowiem napastnik FC Barcelony jest obecnie jednym z najlepszych graczy na świecie i bije rekordy popularności w mediach społecznościowych. Oczywiście kierowca wiedział, czym zajmuje się na co dzień polski snajper, jednak wytłumaczył, że nie śledzi z uwagą piłki nożnej. Możliwe, że na myśl przyszła mu na początku Iga Świątek - liderka światowego rankingu WTA i nasza najlepsza tenisistka. Z kolei 34-latek błyskawicznie skojarzył nazwisko Roberta Kubicy. "To świetny mężczyzna" - oznajmił. Robert Lewandowski się nie zatrzymuje w USA. Jest kolejna gwiazda