Robert Lewandowski dał FC Barcelona prowadzenie w 18. minucie czwartkowego meczu, wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu Bruno Fernandesa na Alejandro Balde. Polak wykonał rozbieg w swoim stylu, lecz uderzył piłkę nieco inaczej niż zazwyczaj. Prawdopodobnie to go uratowało, bowiem David de Gea był bliski skuteczniej interwencji. Trącił nawet rękę piłką, lecz ta ostatecznie i tak wylądowała w siatce. Druga połowa rewanżowego spotkania należała już jednak do Manchesteru United. Tuż po zmianie stron do wyrównania doprowadził Fred, a gola na wagę awansu strzelił w 73. minucie wprowadzony w przerwie z ławki rezerwowych Antony. W ten sposób Robert Lewandowski i spółka pożegnali się z Ligą Europy. Liga Europy: Manchester United - FC Barcelona. Robert Lewandowski oceniony przez katalońskie media Kataloński "Sport" docenił trafienie polskiego napastnika, nazywając go "goleadorem". Tamtejsi dziennikarze zaznaczyli jednak, że sytuacja przy "jedenastce" egzekwowanej przez "Lewego" była bardzo napięta. Odnotowali także sytuację Roberta Lewandowskiego z końcówki spotkania, gdy Raphael Varane wybił piłkę zmierzającą do bramki po jego strzale. Wspomniany dziennik zaznacza także, że Polak wywołał po swojej bramce spory niepokój. Po swojej celebracji złapał się bowiem za żebra i dolną część pleców, co sprawiało wrażenie, jakoby nabawił się kontuzji. Okazało się jednak na szczęście, że o żadnym urazie nie było mowy. Także "Mundo Deportivo" pochwaliło Roberta Lewandowskiego za strzeloną bramkę. "Trzeba było strzelić gola na Old Trafford, żeby przejść dalej, a on to zrobił, wykorzystując rzut karny" - czytamy w pomeczowym podsumowaniu gry Polaka. Dalej zaznaczono, że nasz reprezentant "miał mały wpływ na grę, ale był też słabo zaopatrzony przez kolegów drużyny".