Robert Lewandowski i Cezary Kucharski walczą ze sobą na ścieżce prawnej już od kilku lat. Polski piłkarz swojego byłego agenta oskarżył m.in. o szantaż i przesłał do sądu nagrania, które miały uwiarygodnić jego zarzuty. Wówczas Kucharski mówił, że zostały one spreparowane. - To jest 20 milionów euro. Tyle jest jakby warty myślę twój spokój, nie? - mówił Cezary Kucharski na wspomnianych nagraniach. Były agent miał tym samym zaszantażować Roberta Lewandowskiego tym, że jeśli ten mu nie zapłaci, Kucharski wyjawi prawdę o jego rzekomych oszustwach finansowych. W maju 2024 roku Kucharski miał powód do zadowolenia. Sąd bowiem zwrócił nagrania Lewandowskiemu i nakazał dowiedzenie ich autentyczności i integralności. - Game over! Robert Lewandowski kłamał - świętował wówczas Cezary Kucharski. Strona Roberta Lewandowskiego miała jednak pewność co do autentyczności posiadanych materiałów i podjęła starania w celu ich uwiarygodniania. - Oczywiste jest, że oskarżony zrobi wszystko, żeby nie dopuścić nagrań jako dowodu, bo ich treść obciąża go w sposób bezdyskusyjny. Rozmowy nie są w żaden sposób pocięte, czego dowodzą ekspertyzy - wyznał wówczas Tomasz Siemiątkowski, obrońca Roberta Lewandowskiego, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet". Wojciech Szczęsny przerywa milczenie ws. swojej przyszłości w Barcelonie. Polak rozwiał wątpliwości Przełomowa decyzja sądu w procesie Lewandowskiego i Kucharskiego Teraz Sebastian Parfjanowicz z "Przeglądu Sportowego Onet" poinformował, że Sąd Rejonowy w Warszawie właśnie podjął kolejną przełomową decyzję w tej sprawie. Autentyczność wspomnianych nagrań Roberta Lewandowskiego została bowiem udowodniona. - Sąd Rejonowy w Warszawie dopuścił taśmy Lewandowskiego do publicznego odsłuchania w tej sprawie. Kucharski broni się przed bardzo poważnymi zarzutami - informuje Sebastian Parfjanowicz. Prawnicy kapitana reprezentacji Polski poprosili, aby odsłuchanie 4-godzinnego materiału dowodowego było jawne, a sąd przychylił się do tej prośby. Otwarte przesłuchanie obędzie się 28 maja 2025 roku.