Od kiedy Barcelona ogłosiła pozyskanie Lewandowskiego, polscy kibice są zawiedzeni sposobem, w jaki "Duma Katalonii" opakowuje transfer najlepszego napastnika na świecie. Posty w social mediach, zwłaszcza nagranie prezentujące Lewandowskiego na plaży, wzbudziły niedosyt i głosy krytyki. Zwłaszcza, że Bundesliga pożegnała Lewandowskiego wzruszającym filmem animowanym o jego historii, a na YouTubie pojawił się 44-minutowy film z wszystkimi golami "Lewego" w niemieckiej lidze. Możesz obejrzeć go w tym miejscu. Robert Lewandowski zaprezentowany. Twitter komentuje Jeśli ktoś miał nadzieję, że wszystko co złe, skończy się na prezentacji Lewandowskiego - srodze się rozczarował. Zaczęło się od kilkunastominutowego opóźnienia, a następnie oczom kibiców ukazała się jedynie postawiona na placu ścianka reklamowa. Przemówienie Lewandowskiego też rozpoczęło się od wpadki - gdy okazało się, że nie działa wręczony mu mikrofon. Ostatecznie szumnie zapowiadana prezentacja trwała raptem 12 minut. Dziennikarz Interii Tomasz Brożek natychmiast wychwycił delikatną różnicę między sposobem prezentowania Lewandowskiego, a ogłaszania transferów Ronaldo, czy Neymara. Z kolei dziennikarze Paweł Baran (TVP Sport) oraz Maciej Łanczkowski ("Piłka Nożna") porównali atmosferę do... wiejskich dożynek. "Trochę dożynkowo. Czekamy aż Joan Laporta, wójt Katalonii, zabierze głos" - zakpił z prezentowanego widoku Baran. "Jakby mnie ktoś zapytał, co to znaczy, że coś jest 'przaśne', to mu pokażę ten filmik. Książkowy przykład" - skomentował z kolei Wojciech Bąkowicz, znany twitterowicz i ekspert futbolu.