W środę odbył się rewanżowy mecz półfinałowy Pucharu Króla, w którym FC Barcelona broniła na swoim terenie skromnej, jednobramkowej zaliczki wywalczonej na Estadio Santiago Bernabeu. Mecz na Camp Nou - a zwłaszcza jego druga połowa - był jednak kapitalnym popisem Relau Madryt, który wygrał 4:0 i awansował do finału. W decydującym starciu podopieczni trenera Carlo Ancelottiego zmierzą się z Osasuną. FC Barcelona - Real Madryt. Nie milkną echa półfinału Pucharu Króla Tak dotkliwa porażka sprawiła, że piłkarze Barcelony musieli zmierzyć się ze sporą krytyką. Dotknęła ona zwłaszcza między innymi najlepszego strzelca drużyny Roberta Lewandowskiego, który długimi fragmentami był niewidoczny, a także zmarnował jedną z okazji - jego strzał w pięknym stylu obronił bramkarz "Królewskich" Thibaut Courtois. "Robert Lewandowski był 'nieznany', jak w tytule swojego filmu. Nie udało mu się wykorzystać dwóch najlepszych okazji, jakie miał jeszcze przy wyniku 0:0. Podejmował też kilkukrotnie kiepskie decyzje przy podaniach po opanowaniu piłki. Jego najlepszy strzał przed przerwą obronił Thibaut Courtois, a po chwili padła bramka na 1:0" - ocenili polskiego napastnika tuż po meczu z Realem Madryt dziennikarze "Mundo Deportivo". Hiszpańskie media: Przyszłość Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona jest niepewna Krytyka wymierzona w Roberta Lewandowskiego wciąż nie milknie w hiszpańskich mediach. Dziennik "As" wytyka reprezentantowi Polski brak skuteczności w ważnych meczach, gdy drużyna najbardziej go potrzebuje i kwestionuje jego przyszłość na Camp Nou. Została ona powiązana między innymi z możliwym transferem Leo Messiego z ekipy PSG. - Liczby Roberta Lewandowskiego w meczu przeciwko Realowi Madryt były beznadziejne. Lewandowski stracił dziewięć piłek, wygrał tylko dwa pojedynki z ośmiu i przegrał pięć pojedynków o górne piłki. Mając bardzo bliskie relacje ze agentem Polaka Pinim Zahavim, Joan Laporta będzie musiał zdecydować, co zrobić z Lewandowskim, zwłaszcza jeśli zdecyduje się na pozyskanie Leo Messiego. Jeśli posiadanie jednego 35-letniego zawodnika może być dyskusyjne, dwóch to już za dużo, jak uważa członek najwyższego kierownictwa klubu. I to nie tylko ze względu na pensję - donosi słynny na Półwyspie Iberyjskim dziennik. Przyszłość Leo Messiego wciąż jest niejasna. Kontrakt mistrza świata z PSG obowiązuje do końca czerwca. Wedle medialnych doniesień paryżanie chcą przedłużyć umowę z Argentyńczykiem, lecz możliwy jest także jego powrót do FC Barcelona. W tle znajduje się także niezwykła oferta finansowa, jaką kuszą 35-latka Saudyjczycy.