"Ekstaza" - tak to, co działo się wczoraj na ulicach Barcelony opisują katalońskie media, zaznaczając, że zdaniem miejscowej policji podopiecznych trenera Hansiego Flicka miało oklaskiwać na trasie przejazdu klubowego autobusu łącznie 670 tysięcy kibiców, świętujących wielki sukces "Dumy Katalonii". FC Barcelona - choć na starcie sezonu niewielu na to stawiało - kompletnie zdominowała hiszpańskie podwórko. Najpierw - jeszcze w styczniu - Robert Lewandowski i spółka sięgnęli po krajowy Superpuchar, a ostatnio "Blaugrana" wzbogaciła swoją gablotę także o Copa del Rey i przede wszystkim tytuł mistrza Hiszpanii, wywalczony już oficjalnie po ostatnich derbach z Espanyolem. Mimo porażki z Interem w półfinale Ligi Mistrzów jest więc to niezwykle udany sezon dla "Dumy Katalonii". Dlatego też jej kibice w piątek mieli co świętować. FC Barcelona świętuje triumf w La Liga. Lewandowski i Szczęsny zrobili show Podczas mistrzowskiej fety jak ryba w wodzie czuł się znany ze swojego luzu, a także poczucia humoru Wojciech Szczęsny. Były reprezentant Polski pojawił się na otwartym dachu autobusu w kapeluszu i okularach słonecznych. I pozwolił sobie nawet na "puszczenie dymka", co momentalnie wyłapały media. To jednak nie koniec scen z udziałem Wojciecha Szczęsnego, które obiegły sieć. W pewnym momencie do naszego bramkarza i Roberta Lewandowskiego podszedł reporter, chcąc przeprowadzić wywiad. "Szczena" jednak nagle zaczął... śpiewać początek pierwszej zwrotki "Mazurka Dąbrowskiego", a po chwili dołączył do niego jego rodak. Wycinki z tego fragmentu fety momentalnie podbiły media społecznościowe, zwłaszcza wśród polskich użytkowników. W niedzielę piłkarzy Barcelony czeka kolejna celebracja mistrzostwa z fanami. Tym razem na Stadionie Olimpijskim na Wzgórzu Montjuic przy okazji ligowego starcia z Villarrealem. Później ekipę Hansiego Flicka czekać będzie jeszcze wyjazd do Kraju Basków na mecz z Athletikiem Bilbao.