Justyna Krupa, Interia: Jak wrażenia po meczu o Puchar Gampera, będącym też debiutem Roberta Lewandowskiego na Camp Nou? Jan Tellez, Diari de Barcelona: - Barca jest teraz w okresie wielkich nadziei. To zawsze podkreśla Xavi - że ten projekt opiera się w dużej mierze na zawodnikach nowych, jak również młodych, czyli generalnie takich, którzy mają wiele chęci, by coś pokazać, udowodnić. A Lewandowski ma być liderem tego projektu. I w meczu o Puchar Gampera to właśnie zobaczyliśmy - potrzebował ledwie paru minut, by zdobyć gola. Wydaje się, że rzeczywiście jest tu wiele nadziei i oczekiwań - ze strony drużyny, ale też ze strony kibiców. Widać było, że ta relacja między Lewandowskim i kibicami Barcelony zaczyna się rodzić - stworzyli nawet dla niego specjalną przyśpiewkę. - Generalnie relacje między kibicami i drużyną w zeszłym sezonie nieco się pogorszyły, głównie z racji wyników. Ale mecz o Trofeum Gampera udowodnił, że jeśli tylko zespół daje przynajmniej przesłanki, by w niego wierzyć, to trybuny od razu odpowiadają pozytywnie. Tego wieczoru trybuny się bawiły, były mrugające światła na trybunach, kibice żyli w rytm meczu. Były jednak momenty trudniejsze - przynajmniej dla niektórych zawodników Barcelony. Podczas przedmeczowej prezentacji nie zabrakło buczenia i gwizdów. Dotyczyło to przede wszystkim Martina Braithwaite'a. - Kibicie też mogą spełniać swoją rolę przy wywieraniu presji na niektórych graczy, którzy według fanów powinni opuścić zespół. Trzeba też pamiętać, że obecna kadra Barcelony jest bardzo szeroka. Martin Braithwaite to przypadek najbardziej wyrazisty. To zawodnik, na którego Xavi nie liczy i powinien odejść. Ale takich jest więcej. Przyszłość niektórych z nich budzi więcej debat i dyskusji - jak w przypadku Jordiego Alby czy Frenkiego de Jonga. Oni byli ważniejsi dla drużyny i tu reakcja kibiców nie jest już tak jednoznaczna. W przypadku Braithwaite'a sprawa jest jasna - jest ewidentne, że nikt go tu nie chce. Zwłaszcza patrząc na to, jakimi teraz napastnikami dysponuje Barcelona. Robert Lewandowski na inaugurację La Liga będzie miał trudniej? Czy Pańskim zdaniem Lewandowskiemu będzie równie łatwo powtórzyć taką grę przeciwko Rayo Vallecano na inaugurację ligowych zmagań? UNAM Pumas to też nie był słaby zespół, ale niektórzy jednak wskazują, że trzeba poczekać na mecze o punkty z ocenami. - Tak, ale koniec końców Lewandowski jest tak rutynowanym strzelcem, że nie sądzę, by nagle stało się dla niego rzeczą trudną lub niezwykłą, by trafiać również dla Barcelony, po tylu latach regularnego strzelania dla Bayernu. Rayo Vallecano to też nie jest jakaś futbolowa potęga, umówmy się, ale możliwe, że trochę to będzie większy poziom trudności, w meczu o punkty. Z drugiej jednak strony, zobaczyliśmy w niedzielny wieczór, że Lewandowski nie ma żadnego problemu ze wpasowaniem się w grę Barcelony, w dodatku wybrano go przecież graczem meczu. To wszystko, co ostatnio dzieje się wokół Barcelony wygląda jak spełnienie marzeń kibiców. Ale w każdej chwili może przyjść Javier Tebas z La Liga i sprawić, by te marzenia nagle prysły. Mówię tu oczywiście o ewentualnych problemach z rejesteracją nowych zawodników. - Faktem jest, że Tebasa z Barceloną łączą relacje miłości i nienawiści, ale bardziej w kierunku tej drugiej (śmiech). Ciągle trwa ta polemika wokół finansowej sytuacji klubu. Ale też Tebas musi działać tak, by wszystkie kluby funkcjonowały według tych samych reguł. Na ten moment działacze Barcelony - z Joanem Laportą na czele - wysyłają światu wiadomości w tonie uspokajającym, zapewniając, że wszyscy gracze będą mogli zostać zarejestrowani bez żadnych problemów. Rozmawiała: Justyna Krupa, Barcelona Czytaj także: Lewandowski jest optymistą. Czy Barcelona zdąży zgłosić go do rozgrywek?