Ta przewaga w tabeli La Liga wynosi 12 punktów i w zasadzie tylko cud albo nagły zwrot akcji może odebrać FC Barcelona i Robertowi Lewandowskiemu tytuł mistrzowski. Pytanie, czy takim zwrotem może być klęska 0-4 w Pucharze Króla, która eliminuje FC Barcelona z rozgrywek mimo korzystnego pierwszego meczu w Madrycie i odbiera jej szansę na jedno z trofeów oraz dublet. Drugie, czyli Ligę Mistrzów, zespół z Katalonii stracił już dawno, na dodatek nie ma szans zrekompensować sobie tego Ligę Europy. Tu odpadł z Manchesterem United. Zostaje tytuł mistrza Hiszpanii. Czy to wystarczające dla FC Barcelona? FC Barcelona jest liderem La Liga, ale zawodzi Po koszmarnej klęsce z Realem Madryt aż 0-4 hiszpańska prasa zdążyła już użyć wszystkich możliwych określeń takich jak "upokorzenie", "wstyd" itd. Do tego zastanawia się jednak, jak to się stało, że tak słaba w wielu fragmentach sezonu FC Barcelona zdołała uciec Realowi w lidze na tak duży dystans? Przewaga nad Królewskimi osiągnęła 12 punktów, przy dwóch porażkach FC Barcelona w sezonie i czterech Realu. "Marca" pisze brutalnie: Wynik 0-4 na Camp Nou jest znacznie bliższy prawdy o La Liga i rywalizacji FC Barcelona i Realu w tym sezonie niż ta przewaga Katalończyków w lidze. Królewscy są znacznie lepsi, stanowią zespół, w odróżnieniu od wciąż budującej się Barcelony. Liga - zdaniem hiszpańskich dziennikarzy - została zawalona w sposób niewytłumaczalny przez Real w okolicach mundialu. Czytamy też, że Real Madryt zapewne przegrał już ligę i mistrzostwo Hiszpanii, ale ma potężną rekompensatę. Wciąż jest w grze w Lidze Mistrzów jako być może jej główny faworyt, który przespacerował się po Liverpool FC i teraz zagra z targaną problemami Chelsea Londyn. Jeśli dodamy do tego Klubowe Mistrzostwa Świata, Superpuchar Europy i La Ligę z zeszłego roku... bilans końcowy Realu jest naprawdę dobry.