Doskonały początek Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. Najpierw podczas prezentacji na Camp Nou zachwycił kibiców piłkarskimi trikami, a później zabrał się do roboty i rozpoczął strzelecki festiwal. Jest w klubie krótko, lecz ma już na koncie kilka trafień do siatki rywala i dwie nagrody MVP. Polak doczekał się nawet własnej przyśpiewki intonowanej przez fanów, a tamtejsze media nie mogą się go nachwalić. "Postawa Lewandowskiego to czyste złoto dla Barcelony" - zachwycają się w "Mundo Deportivo". "8,8 km od Camp Nou, na stadionie Espanyolu, dwa gole zdobył Karim Benzema. Przez 9 lat, gdy La Liga emocjonowała się wyścigiem Messiego z Cristiano Ronaldo, teraz odzyskuje blask dzięki wyścigowi Lewandowskiego z Benzemą" - dodają. Z kolei dziennikarze hiszpańskiego "Diario Sur" uważniej przyjrzeli się "Lewemu" i przekonują, że odkryli jego "najpilniej strzeżony sekret". O co chodzi? Niemcy alarmują w sprawie Barcelony po tym, co stało się też z Lewandowskim W Hiszpanii odkryli "sekret Lewandowskiego". To dlatego strzela tyle goli Zdaniem Hiszpanów tajemnica doskonałej strzeleckiej formy Roberta Lewandowskiego tkwi w... wyjątkowej intuicji. Ma być ona niezwykle rozwinięta, co podobno jest rzadkością u piłkarzy. Na potwierdzenie tezy rozłożono na czynniki pierwsze gole "Lewego" z meczu z Realem Valladolid. Przytoczono też jedną z wypowiedzi Polaka za czasów gry w Bayernie Monachium. "Gdyby po meczu zapytali go, dlaczego znalazł się w takiej pozycji, gdzie spadła piłka, prawdopodobnie odpowiedziałby to, co wtedy, gdy ogłoszono go najlepszym strzelcem Bayernu: 'Napastnik nie ma czasu na myślenie. Musisz działać z intuicją. Czasami po zdobyciu gola sam się dziwię, jak udało mi się go strzelić'" - można wyczytać. Na koniec podkreślono wielką wagę "daru Lewandowskiego". "Nawet naukowcy przywiązują coraz większą wagę do tego, co na normalnie nazywamy 'przeczuciami'. Sam Einstein uważał intuicję za najcenniejszą cechę. Kartezjusz rozpowszechnił racjonalne: 'Myślę, więc jestem'. Ale napastnicy tacy jak Lewandowski mogliby to obalić: 'Rozumiem (dokąd pójdzie podanie mojego kolegi), dlatego istnieję (jako zawodnik)" - podsumowują w "Diario Sur". Jan Tomaszewski nie owija w bawełnę w sprawie Lewandowskiego. Nietypowa opinia