Nie da się ukryć, że Polak przeżywa trudny okres. I w sumie nie zaczął się on w tym sezonie, ale po zeszłorocznych mistrzostwach świata w Katarze. Lewandowski długo nie mógł odnaleźć formy, ale na jego szczęście rywale w wyścigu po koronę króla strzelców La Liga byli nieskuteczni, a Barcelona wypracowała sobie wystarczająco dużą przewagę nad Realem Madryt. Oto dowód na kryzys Lewandowskiego. Wygląda to fatalnie Wygląda jednak na to, że wakacje i okres przygotowawczy niewiele zmieniły. Już po pierwszych ligowych spotkaniach Polak był mocno krytykowany, choć w ostatnich dwóch meczach zdobył dwie bramki. Do siatki Lewandowski dwukrotnie trafił także w spotkaniu z Wyspami Owczymi, ale przeciwko Albanii był nie do poznania - niewidoczny, rzadko przy piłce, niezagrażający rywalom. To spotkanie śledzili także hiszpańscy dziennikarze, którzy coraz częściej zaczynają wypominać Polakowi słabą dyspozycję. Robert Lewandowski poza podstawowym składem? Dziennikarze "AS" zastanawiają się, czy w tym wieku Lewandowski jeszcze będzie w stanie wskoczyć na poziom, jaki prezentował w Bayernie Monachium. Z kolei Abert Blaya Sensat, dziennikarz "Relevo", zamieścił na portalu społecznościowym X skład Barcelony, który chciałby zobaczyć od pierwszej minuty w najbliższym spotkaniu przeciwko Betisowi Sewilla. I w tym zestawieniu nie znalazł on miejsca dla Lewandowskiego, którego zastąpił Ferran Torres, zdobywca dwóch bramek we wtorkowym spotkaniu Cypr - Hiszpania (0-6). Rola rezerwowego byłaby dla Polaka niemalże nowością. W poprzednim sezonie ligowym zaliczył 34 spotkania i tylko jedno z nich rozpoczął na ławce rezerwowych. Z kolei w obecnych rozgrywkach Lewandowski miał pewne miejsce w podstawowym składzie i wszystkie spotkania grał od deski do deski. To koniec Fernando Santosa. Tego Portugalczyk może się wstydzić W najbliższym meczu Barcelona w sobotę zmierzy się na swoim stadionie z Betisem Sewilla (godz. 21). PJ