W bieżących rozgrywkach w jedenastu występach Lewandowski zdobył sześć goli. To oznacza, że przeciętnie trafia nieco więcej niż raz na dwa mecze - dokładnie 0,54 bramki na spotkanie. To dużo gorzej niż w sezonie 2020/2021. Wtedy dla Bayernu Monachium w 40 występach zaliczył 48 trafień. To średnia aż 1,2 na mecz. Niewiele gorzej był sezon wcześniej - 55 goli w 47 meczach, czyli przeciętnie 1,17. Polak miał jeszcze jeden sezon, w którym statystycznie strzelał więcej niż bramkę w spotkaniu (2021/2022: 50 goli w 46 meczach - 1,08). Jeszcze gorzej niż w bieżących rozgrywkach było dawno temu. W sezonie 2014/2015, pierwszym w Bayernie Monachium, zdobył 25 goli w 49 spotkaniach (średnia 0,51 na mecz). Hiszpański Sport przytoczył jeszcze jedną bolesną dla Lewandowskiego statystykę. Chodzi o bramki zdobyte w tym roku, zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. W takim zestawieniu 35-letni napastnik jest dopiero dziesiąty spośród zawodników występujących w pięciu najsilniejszych ligach. Pod tym względem najlepszy jest Norweg Erling Haaland - 44 bramki w 52 występach, który wyprzedza Kyliana Mbappe - 40 goli (41 meczów) i następcę Lewandowskiego w Bayernie Harry’ego Kane’a - 40 trafień (46 spotkań). Polak w tej statystyce z trudem załapał się do czołowej dziesiątki. Wyprzedzają go jeszcze Victor Osimhen i Lautaro Martinez (po 32 gole), Romelu Lukaku (31), Serhou Guirassy (27), Mohamed Salah (26), a tyle samo goli ma Alexandre Lacazette (24), który jednak rozegrał aż 19 spotkań mniej. Hiszpański Sport podkreśla jednak, że w katalońskim klubie czekają na gole Polaka, który ma wrócić po kontuzji do podstawowego składu. "Powrót Lewandowskiego świetna wiadomość dla Barcelony. Jego bramki muszą dostarczać drużynie tlenu, by nie pozostała w tyle w La Liga, a w Europie awansowała grupy. Barca potrzebuje najlepszej wersji napastnika."