Ostatnie dni nie są dla Barcelony łatwe. Pożegnała się bowiem z rywalizacją w Lidze Europy, przegrywając w rewanżowym meczu z Manchesterem United 1:2 (pierwsze spotkanie skończyło się remisem 2:2), a jakby tego było mało, uległa na krajowym podwórku kopciuszkowi z Almerii, co może skomplikować jej walkę o mistrzowski tytuł. Gospodarze gola na wagę trzech punktów strzelili już w 24. minucie. Asystował przy nim Luis Suarez, który zagrał górną piłkę za linię obrony Barcelony. Dopadł do niej El Bilal Toure, który po przyjęciu huknął nie do obrony. Futbolówka odbiła się z impetem od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Była to dopiero druga porażka "Dumy Katalonii" w tym sezonie La Liga. Sprawiła ona jednak, że przewaga nad drugim Realem Madryt stopniała do siedmiu punktów. "Królewscy" w sobotę zremisowali 1:1 z Atletico. FC Barcelona pokonana. "Dostało" się Lewandowskiemu Zobacz aktualną tabelę La Liga! Mimo, iż przewaga ekipy Xaviego nad odwiecznym rywalem wydaje się spora, media już wszczęły alarm, dostrzegając fatalny styl Barcelony. Tym, który liczyć musi się z krytyką jest również Robert Lewandowski. Polak w tym roku strzelił w La Liga tylko dwa gole, a w niedzielny wieczór był w zasadzie bezradny. "Co z Lewandowskim?" - pyta wprost "Marca". "Nie potrafił opanować dośrodkowania Busquetsa. Polak od kilku tygodni daleki jest od swojej optymalnej formy" - komentują dziennikarze. Na tym jednak nie koniec, bowiem "Sport" zdecydował się umieścić naszego rodaka na okładce poniedziałkowego wydania, czyniąc z niego niemal symbol kłopotów Barcelony. "Dała życie Realowi Madryt" - głosi tytuł, nawiązując rzecz jasna do wyścigu o mistrzowski tytuł. "Zespół Xaviego poniósł klęskę w Almerii i pozwolił odrobić drużynie Carlo Ancelottiego punkt" - dodano. Problem zdają się jednak dostrzegać nie tylko hiszpańskie media. Serwis "Whoscored" ocenił występ "Lewego" jako jeden z najsłabszych w ekipie "Dumy Katalonii". Dał mu łączną notę 6,2 - niższą z zawodników podstawowego składu mieli jedynie Sergi Roberto (6,0) i Franck Kessie (6,0). "Nigdzie nie było Lewandowskiego, który zmarnował kilka dobrych okazji" - komentuje z kolei "Goal.com". Szansę na uciszenie krytyków (Polak wciąż pozostaje zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców La Liga) "Lewy" będzie mieć już 2 marca. Wtedy to, w Pucharze Króla Barcelona zagra z Realem Madryt. Pierwszy gwizdek o godzinie 21:00.