Robert Lewandowski rozgrywa kapitalny sezon w barwach FC Barcelony. Dla swojej drużyny w trzynastu spotkaniach zdobył już piętnaście bramek, w tym dwanaście z nich w rozgrywkach ligi hiszpańskiej, co czyni go niekwestionowanym liderem klasyfikacji strzelców. Wystarczy wspomnieć, że drugi na liście Kylian Mbappe ma o połowę mniejszy dorobek. Przewidując składy na kolejne spotkania Dumy Katalonii, można od razu bez wahania wymienić jego nazwisko, bo byłoby dużym zaskoczeniem, gdyby Hansi Flick zdecydował się posadzić go na ławce. Reprezentant Polski, wraz z Lamine Yamalem i Raphinhą tworzą bowiem wyjątkowe trio, które wydaje się nie mieć sobie równych. Napastnik miewał słabsze momenty w swojej karierze, teraz jednak o jego świetnej formie głośno jest na całym świecie. Kibice zadają sobie pytanie, jak to jest, że 36-letni zawodnik wciąż zachwyca na boisku, zostawiając w tyle niejednego młodszego kolegę i stając się postrachem bramkarzy rywali. Nie wszyscy są tym jednak zaskoczeni. - Robert nie robi w tym sezonie nic, do czego nas nie przyzwyczaił - stwierdził otwarcie Wojciech Szczęsny w rozmowie z Mateuszem Święcickim z Eleven Sports. Szczęsny szczerze o sukcesie Lewandowskiego. "Nie umniejszając mu..." Czekający wciąż na swój debiut w Barcelonie bramkarz postanowił przy okazji rzucić nowe światło na sytuację polskiego zawodnika, o której nie mówi się zbyt często, gdy skupia się na jego indywidualnych osiągnięciach. - Maszyna, jaką jest Barcelona, funkcjonuje, ten, który ma stawiać kropkę nad i, po prostu stawia kropkę nad i. Robert jest do tego stworzony. Nie jest typem zawodnika, który ma tworzyć grę, tylko ma tę grę wykańczać i kiedy ma do tego okazję, to rzadko się myli - podkreśla Szczęsny, a w swojej opinii idzie o krok dalej. Choć jak sam zauważa, nie zawsze wszystko idzie po myśli Polaka. - Ostatnio w meczu z Bayernem nie trafił z dwóch metrów, do dzisiaj mu to wypominam - nawiązał ze śmiechem do niewykorzystanej sytuacji podczas środowego meczu Barcelony z monachijczykami w Lidze Mistrzów. Wszyscy kibice w Polsce mają nadzieję, że w równie dobrych humorach będzie można zobaczyć Polaka po sobotnim El Clasico. Choć nie zanosi się, żeby pojawił się w pierwszym składzie Dumy Katalonii na hitowe starcie z Realem Madryt, to zgodnie z przewidywaniami znalazł się w kadrze i czeka na swoją szansę. Tę prawie na pewno dostanie za to Robert Lewandowski. Początek spotkania o godzinie 21:00. Zapraszamy na relację na żywo z tego wyjątkowego meczu w Interia Sport (kliknij tutaj).