Choć kiedyś był pewnym punktem reprezentacji Polski, dziś omijają go powołania na zgrupowania kadry. W zeszłym roku Kamil Glik nie rozegrał ani jednego meczu w narodowych barwach. Mimo to robi swoje, a pod względem zaangażowania w zespół na pewno nie może sobie niczego zarzucić. Jego praca dla drużyny nie zawsze jednak była dostrzegana od zewnątrz. "Na pewno dużo dla tej reprezentacji zrobiłem, poświęciłem dużo zdrowia, często przyjeżdżałem jako pierwszy i wyjeżdżałem jako ostatni. Nie odpuszczałem treningów, meczów, zgrupowań, byłem na każde wezwanie. Najważniejsze jest, co siedzi w środku mnie" - mówi w rozmowie dla Weszło. Czy w obliczu tych faktów trener Michał Probierz i Polski Związek Piłki Nożnej dadzą mu szansę na godne pożegnanie z kadrą? Obrońca Cracovii deklaruje, że on gra w otwarte karty, ale teraz ruch nie jest wcale po jego stronie. Decyzja należy do selekcjonera i federacji. Pada też temat Roberta Lewandowskiego i rzekomego konfliktu między oboma piłkarzami. Aż wrze po tych słowach Kamila Glika o Robercie Lewandowskim. Nie wahał się nawet ani chwili Glik podpytywany o domniemany spór z Lewandowskim. W tle powołania do kadry "PZPN nie zorganizował ci pożegnania z reprezentacją Polski, bo jesteś skonfliktowany z Robertem Lewandowskim?" - pytają Jan Mazurek i Piotr Rzepecki. Odpowiedź Kamila Glika? Dosadna. "Nie. Nie wiem, przecież nie wysyłam powołań. Jeszcze rok temu byłem powoływany, pojechałem na mundial. Nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek wpływ" - stwierdził. Takie postawienie może dać do myślenia. Padło więc następne pytanie wokół tematu, a konkretnie o to, czy ten spór - o którym zresztą od lat spekuluje się w mediach - między "Lewym" a Glikiem w ogóle istnieje. Obrońca sprytnie wybrnął. Kamil Glik szczerze o pieniądzach. "To może zabrzmi nieskromnie" Kamil Glik zdecydowanie oceniał wywiad Roberta Lewandowskiego. "Pomysł nie wypalił do końca" Temat relacji między oboma piłkarzami wraca co jakiś czas. Przed kilkoma miesiącami Kamil Glik nie zamierzał milczeć i zdecydowanie ocenił wywiad, jakiego Robert Lewandowski udzielił Eleven Sports i Meczykom przed zgrupowaniem reprezentacji Polski. Kapitan kadry przekonywał wówczas, że w drużynie "brakuje osobowości". Dzielił się również spostrzeżeniem, wedle którego młodsi zawodnicy mieliby nie wychodzić z inicjatywą i niedostatecznie korzystać z jego piłkarskiego doświadczenia. Co na to Glik? Zasygnalizował, że on jest zwolennikiem rozwiązywania podobnych spraw w szatni. "W kadrze kapitanem nie jestem. Byłem nim w klubach, we Włoszech, czy w Monaco, gdzie trzeba było zarządzać mocnymi osobowościami. Jeżeli coś mówiłem do drużyny, to zawsze w szatni. Robert wybrał inną opcję, on jest kapitanem, może decydować o tym, czy poruszać pewne sprawy publicznie, czy wewnątrz drużyny. Jeśli ja rozmawiałem, to zawsze za zamkniętymi drzwiami" - powiedział dla TVP Sport. Lewandowski odarty ze złudzeń. Decyzja zapadła, dyrektor Barcelony ogłasza