"Lewy" nie znalazł się w kadrze meczowej na spotkanie z Bratankami, a wokół tego faktu pojawiło się sporo kontrowersji. Dziennikarz Interii, Sebastian Staszewski przekazał, że była to osobista decyzja kapitana, która nie spodobała się kompanom z drużyny narodowej. Kilka godzin później "Lewy" wydał za pośrednictwem strony internetowej PZPN oświadczenie, w którym poinformował między innymi, że "po wygranej z Andorą wiedział już, że nie zagra z Węgrami", a decyzję podjął selekcjoner, choć "była ona z nim konsultowana". Franciszek Smuda zabrał głos Głos w sprawie zabrał Franciszek Smuda, który drużynę narodową prowadził w latach 2009-2012. Jak przyznał, gdy zobaczył, że w meczu z Węgrami nie zagrają Lewandowski i Glik od razu uznał, że to pomysł "bez sensu". - Już lepiej było nie wystawiać "Lewego" przeciwko Andorze na tym sztucznym klepisku - ocenił. Kto zdobędzie "Złotą piłkę" - SPRAWDŹ! Lewandowski czy Messi - komu należy się "Złota Piłka"? Kiedy prowadzący rozmowę Piotr Wołosik zasugerował, że była to prawdopodobnie decyzja samego napastnika Bayernu Monachium, "Franz" wyraził powątpiewanie, czy jakikolwiek piłkarz kadry może sam wybierać mecze, w których zagra. - Czy jakikolwiek piłkarz może wybierać sobie mecze reprezentacji? - zastanawiał się. Jak dodał, choć nie chce oceniać całej sytuacji, w takich przypadkach lepiej wcześniej ją wyjaśnić, niż ryzykować, że "wybije szambo". Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu.By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu! Smuda przyznał przy tym, że nie wyobraża sobie, by Lewandowski przyszedł do niego z taką prośbą przed meczem o dużą stawkę.Reprezentacja Polski z uwagi na porażkę z Węgrami (1-2) nie zdołała wywalczyć rozstawienia w pierwszej rundzie dwustopniowych baraży. Jej rywalem będzie na tym szczeblu jedna z ekip: Włochy, Portugalia, Szwecja, Walia, Rosja lub Szkocja.TC