Konstruując kadrę meczową na mecz z Crveną Zvezdą w Lidze Mistrzów, trener Hansi Flick mógł zastosować taktykę "kopiuj - wklej", powielając listę przygotowaną na ostatni mecz La Liga z Espanyolem. Postawił bowiem na dokładnie taki sam zestaw 22 piłkarzy, wśród których znaleźli się Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny. Niemiecki szkoleniowiec wciąż nie może liczyć na kilku piłkarzy, którzy zmagają się z urazami, a byliby sporą wartością dodaną dla zespołu. Są to między innymi Eric Garcia, Ferran Torres, Ronald Araujo czy Andreas Christensen. FC Barcelona swój udział w fazie ligowej Ligi Mistrzów rozpoczęła od wpadki, przegrywając na wyjeździe 1:2 z AS Monaco. Później zrehabilitowała się, rozbijając 5:0 Young Boys Berno i 4:1 Bayern Monachium. Zwłaszcza to drugie zwycięstwo mogło imponować i potwierdziło, że "Duma Katalonii" pod wodzą Hansiego Flicka wróciła na właściwe tory, potrafiąc rywalizować z najmocniejszymi zespołami w Europie. FC Barcelona. Wojciech Szczęsny wciąż bez debiutu? Fatalne wieści z hiszpańskich mediów Mimo to, ze względu na jedną porażkę margines błędu został w przypadku Barcelony znacznie ograniczony. Dlatego też, choć pierwotnie mówiło się o możliwych roszadach w składzie na mecz z Crveną Zvezdą, niemiecki szkoleniowiec nie będzie zbytnio eksperymentował przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. A przynajmniej tak informują dziennikarze katalońskiego "Sportu". Ewentualny brak rotacji zła nowina dla Wojciecha Szczęsnego. Początkowo bowiem mówiło się o tym, że to właśnie w środowym starciu z Crveną Zvezdą polski bramkarz będzie mógł w końcu zadebiutować w barwach FC Barcelona. Przypomnijmy, że 34-latek trafił do "Dumy Katalonii" na początku października i jak na razie musi godzić się z rolą rezerwowego. Nasz golkiper obejrzał z ławki ostatnie mecze z Sevillą, Bayernem Monachium, Realem Madryt, a także wspomnianą potyczkę z Espanyolem. Miejsce między słupkami wciąż utrzymuje Inaki Pena. Derbowe starcie na Stadionie Olimpijskim zakończyło się pewnym zwycięstwem Barcelony 3:1. Dwie bramki dla "Blaugrany" zdobył w nim Dani Olmo, a jedno trafienie dołożył notujący genialny początek sezonu Raphinha. Robert Lewandowski rozegrał całe spotkanie, lecz tym razem nie zdołał powiększyć swojego pokaźnego dorobku. I tak po 15 rozegranych w tej kampanii spotkaniach kapitan reprezentacji Polski ma na koncie 17 trafień. Co warte podkreślenia, po niedzielnej wygranej trener Hansi Flick chwalił Inakiego Penę za jego grę oraz odwagę, która jest niezbędna przy tak wysoko grającej linii obrony Barcelony. - We współczesnym futbolu potrzebni są odważni piłkarze, a bramkarz jest tu kluczowy. Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z Inakiego Peni - mówił niemiecki szkoleniowiec, doceniając swojego podopiecznego.