Jeszcze przed wtorkową potyczką z Mallorcą w rozgrywkach La Liga Robert Lewandowski był jedynym piłkarzem w całej drużynie FC Barcelona, który we wszystkich 20 premierowych meczach sezonu wystąpił w pierwszym składzie. Wydawało się, że kapitan reprezentacji Polski na stadionie Son Moix podtrzyma swoją passę. Tymczasem niespodziewanie trener Hansi Flick postanowił posadzić go na ławce. Co więcej, "Lewy" obejrzał z jej perspektywy całe spotkanie w towarzystwie Wojciecha Szczęsnego. Po zakończeniu spotkania niemiecki szkoleniowiec przyznał, że początkowo wcale nie zamierzał odstawiać Roberta Lewandowskiego od wyjściowego składu. Takiego wyboru dokonał jednak po konsultacji z członkami swojego sztabu szkoleniowego. Sensacja, niebywałe co piszą o Szczęsnym. Jest riposta. Hitowe wieści ws. Polaka FC Barcelona. Robert Lewandowski zagra z Realem Betis w La Liga? Decyzja już zapadła Wobec wtorkowych wydarzeń, pojawiło się pytanie, czy Robert Lewandowski powróci do wyjściowego składu Barcelony w sobotę, przy okazji niezwykle ważnego i wymagającego starcia z Realem Betis. Hansi Flick wyjawił, że decyzja w tej sprawie już zapadła i wprost ogłosił ją w piątek podczas przedmeczowego spotkania z dziennikarzami. - Jesteśmy przekonani, że potrzebujemy Raphinhi we wszystkich meczach. Kiedy jest dysponowany i wszystko jest z nim okej, gra. Jeśli dobrze funkcjonuje przez 90 minut, tak długo występuje, jeśli nie, to krócej. Jutro Raphinha wystąpi w pierwszym składzie, Robert Lewandowski także - zdradził trener Hansi Flick. Niemiec podkreślił także między innymi, że liczy na odpowiednie nastawienie swojej drużyny podczas sobotniej rywalizacji z ekipą z Sewilli. - Musimy mieć taką samą mentalność jak na Majorce. W przyszłym tygodniu mamy także Ligę Mistrzów, ważne jest, aby zespół wierzył w swoje mocne strony, tego właśnie potrzebuje ta młoda drużyna - przyznał otwarcie były szkoleniowiec Bayernu Monachium. Przed jutrzejszym meczem FC Barcelona pozostaje liderem tabeli La Liga. Jej przewaga nad Realem Madryt wynosi cztery punkty, choć "Królewscy" mają do rozegranie jeszcze jeden zaległy mecz z Valencią. Różnica ta mogłaby być jeszcze mniejsza, gdyby nie ostatnia porażka podopiecznych trenera Carlo Ancelottiego 1:2 z Athletikiem Bilbao.