Flick interweniuje u Laporty, poszło o sprawę Lewandowskiego. To ma być hit
FC Barcelona przygotowuje się obecnie do sobotniego meczu z Realem Betis w rozgrywkach La Liga. Tymczasem w katalońskich mediach pojawiły się zaskakujące informacje dotyczące planów transferowych "Dumy Katalonii", związanych ze sprowadzeniem następcy Roberta Lewandowskiego. Jak donoszą tamtejsi dziennikarze, trener Hansi Flick wskazał już na swojego faworyta, interweniując nawet u członków zarządu z prośbą o konkretne działania.

Robert Lewandowski odżył pod wodzą trenera Hansiego Flicka i notuje genialny start sezonu w barwach FC Barcelona. Reprezentant Polski zdołał jak dotąd zanotować 20 występów. Strzelił w nich 22 gole i zanotował 2 asysty, ponownie stając się wyborowym snajperem, przed którym drżą obrońcy rywali nie tylko w Hiszpanii, ale i na całym Starym Kontynencie. Klubowi działacze mogą więc być zadowoleni z postawy naszego napastnika, mając go w swoich planach na kolejny sezon. Jak donoszą katalońskie media, ich wzrok wybiega już jednak znacznie dalej.
FC Barcelona. Zaskakujące wieści w sprawie następcy Roberta Lewandowskiego
Portal "El Nacional" pisze, że Hansi Flick rozgląda się już na rynku w poszukiwaniu napastnika, który w dłuższej perspektywie stanie się następcą Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona. Co ciekawe, Niemiec miał odrzucić kandydatury Erlinga Haalanda oraz Viktora Gyokeresa, którzy - jak czytamy - nie wpisują się w profil "dziewiątki" preferowanej przez Niemca. Wybór padł za to na innego snajpera grającego w Premier League, a jest nim Alexander Isak - zawodnik Newcastle United. Szwed znany jest w Hiszpanii ze względu na swoje występy w Realu Sociedad.
Co więcej, dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego donoszą, że Hansi Flick poprosił już zarząd klubu, na czele którego stoi prezes Joan Laporta o to, by Barcelona poczyniła starania w kierunku sprowadzenia 25-latka.
Hansi Flick jasno stawia na przyszłość Barcelony. Niemiecki trener chce, aby klub poczynił wysiłki w celu pozyskania Alexandra Isaka w miejsce Roberta Lewandowskiego. Choć polski napastnik pozostaje niekwestionowanym punktem odniesienia w ataku Barcelony, Flick już myśli o jego następcy, który może poprowadzić projekt w średnio i długoterminowej perspektywie. Według Flicka ani Erling Haaland , ani Viktor Gyökeres nie są idealnymi profilami do tej roli
Oczywiście, tego typu doniesienia należy na ten moment rozpatrywać z ogromnym dystansem. Nie da się jednak ukryć, że FC Barcelona musi rozglądać się za piłkarzem, który w przyszłości będzie potrafił wejść w buty Roberta Lewandowskiego.
Tymczasem polski napastnik może się już przygotowywać do występu w sobotnim meczu La Liga z Realem Betis. Hansi Flick ogłosił podczas piątkowej konferencji prasowej, że po tym, jak "Lewy" przesiedział cały mecz z Mallorcą na ławce rezerwowych, teraz wróci do wyjściowego składu "Dumy Katalonii" na spotkanie rozgrywane w Sewilli.
- Jesteśmy przekonani, że potrzebujemy Raphinhi we wszystkich meczach. Kiedy jest dysponowany i wszystko jest z nim okej, gra. Jeśli dobrze funkcjonuje przez 90 minut, tak długo występuje, jeśli nie, to krócej. Jutro Raphinha wystąpi w pierwszym składzie, Robert Lewandowski także - przekazał niemiecki szkoleniowiec.
Niestety, zmianie nie ulegnie najprawdopodobniej sytuacja Wojciecha Szczęsnego, który wciąż nie doczekał się debiutu w barwach FC Barcelona. W oczach Hansiego Flicka podstawowym golkiperem pozostaje niezmiennie Inaki Pena, który nie podlega jak dotąd jakiejkolwiek rotacji, co mecz stając między słupkami od czasu kontuzji ter Stegena.
