Traktowanie widza jak głupka nie pomaga nikomu - ani organizatorom gali, ani oglądającym ją kibicom. A w konsekwencji samym piłkarzom, którzy odbierają dewaluujące nagrody z poczuciem prowadzonej gry politycznej. Niestety, tego właśnie świadkami byliśmy podczas poniedziałkowej gali FIFA.Robert Lewandowski zwyciężył w plebiscycie FIFA The Best - i całe szczęście, bo była to chyba jedyna nie budząca kontrowersji decyzja podczas ociekającej absurdem gali. Ale po kolei, bo szopka zaczęła się już podczas rozdania nagród France Football. Robert Lewandowski najlepszym napastnikiem. A kim jest Messi? Obrońcą? Rozgoryczenie fanów - nie tylko w Polsce - wywołała wiadomość o odwołaniu plebiscytu za 2020 rok. W kolejnym roku zwyciężył Lionel Messi, lecz France Football uznało najwyraźniej, że głupio po raz drugi zostawić Roberta Lewandowskiego z niczym.W naprędce wymyślono więc specjalną nagrodę dla najlepszego napastnika. Polak otrzymał pamiątkową paterę, którą internauci szybko okpili, nazywając "Złotym Talerzem". - Skoro Robert Lewandowski jest w tym roku najlepszym napastnikiem, to kim jest Lionel Messi? Przecież nie obrońcą, przecież nie pomocnikiem. Lionel Messi też jest napastnikiem i skoro wyprzedza Lewandowskiego w klasyfikacji dla najlepszego piłkarza, to powinien go wyprzedzić także w klasyfikacji dla najlepszego napastnika - punktowałem kuriozalną decyzję FF w programie Interii Sport "Gramy Dalej" tuż po ogłoszeniu wyników Złotej Piłki. Intelektualny fikołek France Football był jednak niczym w porównaniu do tego, co zaprezentowali nam organizatorzy plebiscytu FIFA The Best. Edouard Mendy czy Gianluigi Donnarumma? To kto jest w końcu lepszy? Zaczęło się od przyznania nagrody dla najlepszego bramkarza Edouardowi Mendy'emu z Chelsea FC. Wybór dobry, jak każdy inny - padło w końcu na zwycięzcę Champions League. W najlepszej jedenastce FIFA w bramce znalazł się jednak... Gianluigi Donnarumma. I pojawiła się konsternacja. To kto w końcu był najlepszym bramkarzem w 2021 roku?Jest jasne, że organizatorzy plebiscytu chcieli jednocześnie docenić triumfatora Ligi Mistrzów oraz mistrza Europy, ale cóż... Wybrali sposób, który mocno nadszarpnął działanie logiki. "O co tu chodzi?" - zaczynali się zastanawiać kibice na całym świecie. Czego wydźwięk był zresztą dobrze widoczny w mediach społecznościowych. Salah w TOP 3, ale w TOP 11 już nie To jednak pestka przy sprawie Mohameda Salaha. Egipcjanin znalazł się w ścisłej trójce nominowanych do nagrody dla najlepszego zawodnika 2021 roku, u boku Lewandowskiego i Messiego. Jakie było zdziwienie widzów, gdy Salaha... zabrakło w najlepszej jedenastce minionego roku.I to pomimo że FIFA zdecydowała się na formację z czwórką napastników. W jej jedenastce znaleźli się Lionel Messi, Robert Lewandowski, Erling Haaland oraz Cristiano Ronaldo. Jasne, każdy z nich miał za sobą znakomity rok, ale - cholera jasna - co w końcu z Mohamedem Salahem? Jeśli był w ścisłym topie nominowanych, musimy założyć, że był lepszy od wszystkich kandydatów - z wyjątkiem może "Lewego" i Messiego. Jeśli w jedenastce jego kosztem pojawili się Haaland oraz CR7, znaczy - byli w minionym roku lepsi od Salaha. Jakim więc cudem znalazł się w trójce nominowanych? Zagadka po części szybko wyjaśniła się sama, gdy Cristiano Ronaldo osobiście pojawił się na gali. Międzynarodowa federacja postanowiła uhonorować, go jako topowego strzelca w historii rozgrywek FIFA, przyznając nagrodę FIFA Special Best Award, którą zresztą internauci szybko przechrzcili na "Nagrodę dla najlepszego Cristiano Ronaldo".Najwyraźniej organizatorom głupio było nie umieszczać CR7 w najlepszej jedenastce, skoro Portugalczyk osobiście pofatygował się na wręczenie nagród. Miejsce w jedenastce otrzymał akurat kosztem Salaha. Dlaczego akurat tak? Dobre pytanie. Najlepsza zawodniczka nie mieści się w jedenastce Jeszcze grubiej FIFA "poleciała" podczas przyznawania kobiecych nagród. Przed skandalem uratował ją chyba tylko fakt nikłego (w porównaniu do męskiego futbolu) zainteresowania tą gałęzią dyscypliny. Najlepszą zawodniczką 2021 roku uznana została Alexia Putellas, choć... zabrakło dla niej miejsca w najlepszej jedenastce roku. Ba, w jedenastce nie było żadnej zawodniczki FC Barcelona, mimo że kobieca "Duma Katalonii" wygrała wszystko, co było do wygrania. Nagrody nie otrzymał także jej trener. Nie róbcie z kibiców głupków Werdykty plebiscytów zawsze będą wzbudzały kontrowersje - Juergen Klopp sam był zaskoczony, gdy na zeszłorocznej gali FIFA The Best otrzymał nagrodę dla trenera roku, mimo że Hansi Flick zgarnął właśnie wszystkie możliwe trofea w swoim trenerskim debiucie. Taki już ich urok - wyniki plebiscytów zawsze są uznaniowe, zależą od gustów i sympatii, a nie niepodważalnej sportowej rywalizacji. Ostateczny werdykt jednym się spodoba, innym nie, ale jeśli będzie spójny - zostanie zaakceptowany. W przeciwnym razie plebiscyt sam rozmienia się na drobne.Nie da się zadowolić wszystkich - dlatego, drodzy organizatorzy, nie próbujcie więcej tego robić. Nie róbcie już z oglądających widzów głupków. To brak szacunku do kibiców. Właśnie tych, których tak często nazywacie solą futbolu. Wojciech Górski