FC Barcelona szybko objęła prowadzenie w Belgradzie. Kluczowy wkład Lewandowskiego [WIDEO]
FC Barcelona w środę rozgrywała swoje czwarte spotkanie w tej edycji Ligi Mistrzów. Założenia drużyny Hansiego Flicka były jasne: wygrać z Crveną Zvezdą i awansować do czołowej ósemki tabeli. Prywatny cel w tym starciu miał też Robert Lewandowski. I choć kapitan reprezentacji Polski nie otworzył wyniku, gdyby nie jego wkład, Inigo Martinez nie byłby w stanie trafić do siatki, co udało mu się już w pierwszym kwadransie.
FC Barcelona szybko zdołała objąć prowadzenie w starciu z Crveną Zvezdą. Autorem bramki był Inigo Martinez, ale spory wkład przy tym trafieniu zaliczył też Robert Lewandowski.
FC Barcelona szukała w Belgradzie siódmego zwycięstwa z rzędu
Ostatnie tygodnie były wyjątkowo udane dla kibiców FC Barcelona. Po niespodziewanej porażce z Osasuną Pampeluna (2:4), zespół szybko odzyskał równowagę. Efekt? Sześć zwycięstw z rzędu. "Blaugranie" obojętne było, czy rywalizuje w La Lidze, czy też w Lidze Mistrzów - demolowała jednego rywala za drugim. Wystarczy wspomnieć, że w trakcie tej serii ekipa Hansiego Flicka rozgromiła zarówno Bayern Monachium (4:1), jak i Real Madryt (4:0) - i to w odstępie kilku dni.
Crvena Zvezda nie wytrzymała nawet kwadransa. FC Barcelona objęła prowadzenie
FC Barcelona słabo rozpoczęła tę edycję Ligi Mistrzów, przegrywając z AS Monaco (1:2). Ta porażka w pierwszej kolejce mocno utrudniła sytuację "Blaugrany" w kontekście zajęcia miejsca w czołowej ósemce. Podopieczni Hansiego Flicka zakasali jednak rękawy i w kolejnych spotkaniach zaprezentowali się już zjawiskowo. Najpierw rozbili Young Boys Berno (5:0), a następnie Bayern Monachium (4:1). W środę rywalem liderów La Ligi była Crvena Zvezda, która do tej pory notowała jedynie porażki. Wydawało się zatem, iż Barcelonę czeka jedno z najłatwiejszych wyzwań w ostatnim czasie.
I rzeczywiście, Hiszpanie już w 13. minucie trafili do bramki Crvenej Zvezdy. Dośrodkowanie Raphinhi z rzutu wolnego pewnie wykończył Inigo Martinez. Warto jednak dodać, że to Robert Lewandowski wywalczył ten stały fragment gry. Kapitan reprezentacji Polski świetnie się zastawił, wobec czego Rade Krunić został zmuszony do popełnienia przewinienia.
Pomimo szybkiego objęcia prowadzenia, "Blaugrana" napotkała w Belgradzie spore problemy. W 26. minucie do siatki Inakiego Penii trafił bowiem Silas, doprowadzając do remisu.
Pod koniec pierwszej połowy sytuacja wróciła jednak do pierwotnie zakładanego scenariusza. FC Barcelona odzyskała przewagę za sprawą nie kogo innego, jak tylko Lewandowskiego, który sprytnie odnalazł się w polu karnym i wbił piłkę do siatki po tym, jak Raphinha trafił w słupek.