Joan Laporta zapowiada, że FC Barcelona już wkrótce wróci do obowiązywania w jej przypadku zasady 1:1, a nie 1:3, jak to wygląda obecnie. Oznacza to w praktyce, że "Duma Katalonii" pierwszy raz od kilku lat będzie w stanie swobodnie działać na rynku transferowym i oferować kontrakty na światowym poziomie. Jak na razie jest to jednak niemożliwe, więc "Blaugrana" musi się bardzo uważnie rozglądać po rynku transferowym w poszukiwaniu okazji. Miał walczyć z Lewandowskim, teraz przechodzi przez piekło. "Już tego żałują" Taką z pewnością w przeszłości było, choćby sprowadzenie latem 2022 roku tercetu: Robert Lewandowski, Jules Kounde, Raphinha. Łącznie za tę trójkę Barcelona zapłaciła niewiele ponad 150 milionów euro. W ostatnich latach w kwestii transferów "za darmo" króluje największy rywal Barcelony, a więc Real Madryt. Wystarczy powiedzieć, że z kartą na ręku do zespołu ze stolicy trafiali w ostatnich sezonach trafiali: David Alaba, Antonio Ruediger oraz Kylian Mbappe. FC Barcelona zainteresowana Trentem. Wielki hit na horyzoncie Ta lista jest imponująca, a "Los Blancos" czają się na kolejne dwa transferowe hity za tę samą cenę. Mowa o dwóch bocznych defensorach. Pierwszym jest Alphonso Davies, którego na ten ruch ma intensywnie namawiać David Alaba. Kanadyjczykiem zainteresowana jest także FC Barcelona, co ogłosiły niedawno katalońskie media. Tutaj z pewnością tym argumentem w negocjacjach mógłby być Robert Lewandowski, którego Davies zna przecież doskonale. Słowa Szczęsnego wywołały poruszenie. W Barcelonie od razu ogłaszają Jak się okazuje, to nie koniec tej rywalizacji. Angielski "talkSPORT" przekazał bowiem, że "Duma Katalonii" zainteresowała się kolejnym wielkim celem transferowym Realu. Mowa o Trencie Alexandrze-Arnoldzie, któremu latem 2025 roku wygasa umowa z Liverpoolem. Według hiszpańskich mediów w angielskim klubie są już przekonani, że ich wychowanek kontraktu nie przedłuży i latem odejdzie z zespołu. Wszystko wskazywało na to, że za namową Jude'a Bellinghama przeniesie się do Madrytu. Teraz do gry włączyła się FC Barcelona. Taki ruch byłby znakomitą informacją dla Roberta Lewandowskiego. Angielski prawy defensor jest bowiem zawodnikiem, który kreuje swoim kolegom z zespołu mnóstwo okazji do strzelenia gola i z pewnością "Lewy" z tego by skorzystał. Wystarczy spojrzeć na liczbę asyst Anglika w Liverpoolu. 26-latek wystąpił w barwach angielskiego giganta łącznie 319 razy i aż 83 razy notował ostatnie podanie. Dodatkowo strzelił także dziewiętnaście goli. Gdziekolwiek się przeniesie, będzie z pewnością niesamowitym wzmocnieniem siły ofensywnej.