FC Barcelona stanęła przed wielką szansą. <a href="https://sport.interia.pl/primera-division/news-samoboj-i-zmarnowany-rzut-karny-ta-kleska-realu-madryt-moze-,nId,6579016">Zaskakująca porażka Realu Madryt z RCD Mallorca oznaczała, że</a> w razie pokonania FC Sevilla mogła odskoczyć na osiem punktów. To byłaby już autostrada do mistrzostwa Hiszpanii. <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-fc-barcelona-w-srode-zmieni-sie-nie-do-poznania-uwazaja-hisz,nId,6564637">Powrót Roberta Lewandowskiego po dyskwalifikacji miał wszystko zmienić w grze FC Barcelona</a> i wygląda na to, że zrobił. - W zasadzie brakuje nam tylko jego - mówił trener <a class="db-object" title="Xavi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-xavi,sppi,33457" data-id="33457" data-type="p">Xavi Hernandez</a> i Polak po powrocie na boisko oznacza zupełnie inną jakość Katalończyków w ataku. Strzelił gola w meczu z <a class="db-object" title="Real Betis" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-betis,spti,3292" data-id="3292" data-type="t">Betisem Sewilla</a>, teraz nadeszło starcie z drugą z sewillskich ekip. <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Robert Lewandowski</a> był w tym meczu jednym z liderów zespołu, a <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a> mocno zdominowała <a class="db-object" title="Sevilla FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-sevilla-fc,spti,3392" data-id="3392" data-type="t">FC Sevilla</a>. W zasadzie do 30. minuty gracze z Andaluzji nie mieli zupełnie nic do powiedzenia, zamknięci i nawet specjalnie nie kontrujący. Gole jednak nie padały. Polski napastnik najpierw omal nie doszedł do podania <a class="db-object" title="Jordi Alba" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jordi-alba,sppi,2143" data-id="2143" data-type="p">Jordiego Alby</a> - aż uniósł kciuk na widok tej piłki, którą w ostatniej chwili jako pierwsi sięgnęli obrońcy z Sewilli. Następnie Polak był jeszcze bliżej sukcesu, gdy jego strzał z bliska został zablokowany. Kolejny jakimś nadludzkim wysiłkiem i końcówkami palców obronił marokański bramkarz <a class="db-object" title="Yassine Bounou" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-yassine-bounou,sppi,2340" data-id="2340" data-type="p">Bono</a> - bohater ostatniego mundialu w Katarze. FC Barcelona jakby nie przejęła się tym, że po zaledwie trzech minutach gry straciła <a class="db-object" title="Sergio Busquets" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-sergio-busquets,sppi,2162" data-id="2162" data-type="p">Sergio Busquetsa</a>, który padł na boisko po ataku Marokańczyka <a class="db-object" title="Youssef En-Nesyri" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-youssef-en-nesyri,sppi,2827" data-id="2827" data-type="p">Youssefa En Nesyriego</a> i szybko zasygnalizował zmianę. Musiał go zmienić <a class="db-object" title="Franck Kessie" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-franck-kessie,sppi,2703" data-id="2703" data-type="p">Franck Kessie</a>. Iworyjczyk musiał się błyskawicznie rozgrzewać. FC Barcelona nieskuteczna, Lewandowski w matni Mecz nie rozpieszczał, jak na ten poziom zespołów. FC Barcelona dominowała wyraźnie, ale poza okazjami Lewandowskiego, a zwłaszcza tym jego strzałem z dystansu, nie miała szans bramkowych i nie była w stanie złamać oporu gości. Polak nie dostawał dobrych piłek, większość była ryzykowna i zmuszała go do dużego wysiłku, by się w ogóle przy nich utrzymać - dobrym przykładem jest chociażby podanie ze skrzydła <a class="db-object" title="Jules Kounde" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jules-kounde,sppi,2790" data-id="2790" data-type="p">Julesa Kounde</a> w 50. minucie. Albo wrzutka Jordiego Alby dwie minuty później, po fatalnej stracie FC Sevilla. Lewandowski wyciągnął się wtedy jak struna, ale ledwo sięgnął piłki. O to pretensje miał trener Xavi Hernandez. Dobrze wiedział, że jego podopiecznym brakuje wykończenia i nawet Lewandowski nie potrafi tego zmienić. FC Barcelona się rozkręciła Wreszcie w 57. minucie FC Barcelona zdołała przytrzymać piłkę w okolicach pola karnego - Kessie zatrzymał ją tyłem do bramki i dostrzegł, że w pole karne wbiega... nie, nie Lewandowski, ale Jordi Alba. To on dostał piłkę i wpakował ją do siatki. A zatem zmiennik, który wszedł za kontuzjowanego Busquetsa, zdecydował o prowadzeniu Katalończyków. Druga szansa bramkowa i drugi gol też ominęły Lewandowskiego, ale w tym wypadku w sporej mierze decydowało to o sukcesie. <a class="db-object" title="Raphinha" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-raphinha,sppi,14281" data-id="14281" data-type="p">Raphinha</a> wyszedł bowiem do dobrej piłki, dograł ją w pole karne. Było to podanie za plecy Polaka, który jednak ściągnął na siebie uwagę obrońców. A wtedy zamykający akcję <a class="db-object" title="Gavi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-gavi,sppi,3101" data-id="3101" data-type="p">Gavi </a>łatwo wbił piłkę do siatki. To spowodowało rozsypanie się FC Sevilli. Kolejne ciosy przyjmowała już coraz słabiej. Jordi Alba wyszedł do kolejnego prostopadłego podania i zagrał do Raphinhy, a ten z bliska wbił piłkę do siatki w stylu Lewandowskiego. To był cios decydujący i nokautujący, a gracze Sevilli dopiero wtedy oddali... pierwszy strzał na bramkę rywali. Ich występ w tym meczu był naprawdę beznadziejny. Robert Lewandowski gola nie zdobył, chociaż jeszcze w doliczonym czasie miał doskonałą okazję. FC Barcelona wygrała jednak wysoko i ma te osiem punktów przewagi nad <a class="db-object" title="Real Madryt" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-madryt,spti,3391" data-id="3391" data-type="t">Realem Madryt</a>.