FC Barcelona z pretendenta do obrony tytułu mistrzowskiego stała się w przeciągu kilku tygodni drużyną, której bramki z łatwością strzelają nawet zespoły ze strefy spadkowej. Od ponad trzech miesięcy "Duma Katalonii" nie wygrała żadnego spotkania różnicą więcej, aniżeli jednej bramki. Cierpliwość do swoich piłkarzy stracił wreszcie i Xavi. W przerwie spotkania z Almerią - czerwoną latarnią La Liga, szkoleniowiec wpadł w furię. Krzyczał i bluźnił do zawodników, wymagając od nich przede wszystkim większego zaangażowania. Najmocniej oberwało się Robertowi Lewandowskiemu. Reakcja Xaviego tym razem przyniosła jednak zamierzony efekt. Mistrz Hiszpanii na drugą połowę wybiegł naładowany energią, a po poważnej wymianie ciosów udało mu się wygrać 3:2. Strata do lidera tabeli wynosi jednak aż siedem punktów. Lewandowski po meczu z Almerią znalazł się w najlepszej jedenastce kolejki, choć kolejny raz zakończył go bez żadnej bramki. Asystował tym razem przy trafieniu Sergiego Roberto na 3:2. Mimo to hiszpańskie media miały do niego znów sporo pretensji. 35-latek irytuje swoją nieskutecznością, a sztab szkoleniowy nie wie jak zaradzić problemowi. Zaskakująca deklaracja Xaviego. Takie słowa i to po wpadce z mistrzem Meksyku Ekspertów wzburzył również występ "Lewego" w towarzyskim meczu z Club America. Polak pojawił się na murawie dopiero pod koniec rywalizacji i nie zaznaczył swojej obecności żadnym zagraniem. Dziennikarze "SPORT-u" zarzucili mu, że wbiegł na boisko jedynie po to, żeby "zadowolić sponsorów i organizatorów". Barca przegrała z mistrzem Meksyku 2:3. Drastyczny spadek wartości rynkowej Lewandowskiego FC Barcelona sprowadzała Roberta Lewandowskiego, gdy jego wartość rynkowa wynosiła jeszcze 50 milionów euro. Polak miał za sobą udany sezon w barwach Bayernu Monachium, gdzie sięgnął po kolejny tytuł króla strzelców. Nie inaczej było w trakcie pierwszej kampanii w barwach "Blaugrany", choć jego dorobek strzelecki był już mniej imponujący. W obecnym sezonie nic nie wskazuje na to, żeby 35-latek miał jeszcze nawiązać rywalizację o tytuł najlepszego strzelca La Liga. Obecnie zajmuje on 6. miejsce z ośmioma trafieniami. Liderem jest Jude Bellingham, który ma na koncie 13 bramek. Za Anglikiem plasują się Borja Mayoral, Artem Dovbyk, Antoine Griezmann i Alvaro Morata. Spadek skuteczności Lewandowskiego poskutkował spadkiem jego wartości rynkowej. Według portalu Transfermarkt ta wynosi obecnie do zaledwie 20 milionów euro. Ostatni raz Polak tak nisko był wyceniany w 2012 roku. Grał wówczas w Borussii Dortmund. Jeszcze rok temu był wart 45 milionów euro. W przeciągu roku jego wartość rynkowa spadła zatem o ponad połowę. W obecnej sytuacji wyklucza to niemal scenariusz, wedle którego FC Barcelona miałaby sprzedać w najbliższym czasie Lewandowskiego. Rok temu za Polaka zapłaciła 45 milionów euro. Klub nie może pozwolić sobie na stratę finansową, jaką byłaby sprzedaż 35-latka. Odciążyłoby to jednak nieco budżet płacowy. Z roku na rok "Lewy" pobiera coraz wyższe wynagrodzenie, co gwarantuje specjalnie skonstruowany kontrakt.