Nie tak ten mecz wyobrażał sobie Robert Lewandowski. Już w 30. minucie gry, przy prowadzeniu Osasuny 1-0, osłabił zespół. Otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę za faul na przeciwniku i musiał opuścić boisko. A zrobił to w kontrowersyjnych okolicznościach. Najpierw doskoczył do sędziego i w emocjonalny sposób przekonywał go, że nie powinien zostać tak surowo ukarany. Później nerwy całkiem puściły. Wykonał gesty, które wzbudziły poruszenie i są bardzo szeroko komentowane. Hiszpańska prasa zastanawia się, co miał na myśli "Lewy", prezentując ruchy pocierania nosa palcem i wskazywania za siebie. Według katalońskiego "Sportu" mogła być to oznaka dumy lub arogancji, z jaką miał zwrócić się do napastnika sędzia Jesus Gil Manzano. Tak czy inaczej może to ściągnąć na Polaka poważne problemy. "Lewandowski strzelił sobie w stopę". Hiszpańskie media krytykują Polaka Kontrowersyjne gesty Roberta Lewandowskiego podczas schodzenia z boiska. Wieszczą surową karę W Hiszpanii już wieszczą czarny scenariusz. Wskazują na fakt, że Lewandowskiemu grozi aż kilka meczów zawieszenia za gesty w kierunku sędziego. Będzie mógł mówić o sporym szczęściu, gdy skończy się tylko na przerwie jednego spotkania. Jednak bardziej prawdopodobnym jest, że piłkarz na dłużej, nawet na trzy mecze, odpocznie od rywalizacji na hiszpańskich boiskach. Dalej rozwijają wątek. "Teraz do Komitetu Zawodów należy decyzja, jak zinterpretują gesty napastnika Barcy. Jeśli uznają to za zniewagę, Lewandowski zostanie zawieszony na co najmniej trzy mecze: jeden za podwójną żółtą kartkę i wynikające z tego wykluczenie, a kolejne dwa za nieprzepisowe zwracanie się do sędziego. Sankcja podobna do kary dla gracza z Sevilli, Montiela. Lewandowski z pewnością nie zagra w derbach Katalonii z Espanyolem na Camp Nou, a jego obecność w meczu z Atletico na Metropolitano i Betisem na Villamarin jest zagrożona" - wyjaśniają. Sytuacji piłkarza nie poprawia fakt, że arbiter bardzo skrupulatnie opisał jego zachowanie w protokole meczowym. "Schodząc z boiska po wykluczeniu z gry, piłkarz dwukrotnie gestami wyraził dezaprobatę wobec decyzji, dotykając nosa i wskazując kciukiem na sędziego. Gdy znalazł się już przy linii bocznej, powtórzył gest, patrząc na asystenta sędziego, na oczach sędziego technicznego" - zrelacjonował. Ostatecznie Barcelona, już bez "Lewego" w składzie, zdołała odrobić straty i wygrała w Pampelunie 2-1. Tym samym na dłuższy czas obejmuje prowadzenie w La Lidze. Trzecia czerwona kartka Lewandowskiego w karierze. Pierwsza od prawie 10 lat [WIDEO]