Każda era kiedyś się kończy i należało mieć świadomość, że także przyjdzie czas, gdy Robert Lewandowski z "goleadora" stanie się piłkarzem, który swoją grą już nie będzie robił największej różnicy, a do siatki nie wepchnie każdej piłki, zatracając genialną skuteczność. "Robert Lewandowski kontynuuje swoją drogę do piekła" Czy jednak należy już odtrąbić, że w przypadku jednego z najlepszych polskich piłkarzy w historii nadszedł czas sportowego "remanentu"? Mocno wierzymy, że 35-latek, który na wszystkich przez wszystkie lata robił wrażenie swoim profesjonalizmem i przykładnym prowadzeniem się, będzie należał do tego wąskiego grona długowiecznych graczy, którzy maksymalnie przeciągną swoje możliwości. Niestety obecna sytuacja musi budzić uzasadniony niepokój, bo ten sezon wygląda bardzo mizernie w wykonaniu "Lewego". Mówiąc kolokwialnie - "zjazd" jest ogromny rok do roku. Polak przede wszystkim zatracił swoją kapitalną skuteczność i tak, jak wejście do Barcelony miał doskonałe, w pierwszym sezonie zostając królem strzelców, tak teraz coraz częściej pudłuje w sytuacjach, które są "setkami". Nie wszyscy wierzą w rychłą pobudkę podopiecznego Xaviego Hernandeza, między innymi Eduardo Martin Santos, dziennikarz portalu fcbarcelonanoticias.com. Już bardzo wymownie i niezwykle dobitnie zatytułował swój materiał. - Lewandowski kontynuuje swoją drogę do piekła - napisał. W lidzie wprawdzie podkreśla, na co zresztą zwracali uwagę polscy dziennikarze, że w porównaniu do występów przeciwko Royalowi Antwerp w Lidze Mistrzów oraz Gironie w La Liga, "Lewy" wizualnie w starciu z Valencią (1:1) zostawił po sobie lepsze wrażenie, ale "po raz kolejny był niezdarny i popełniał błędy przed bramką". 18-latek posadzi Lewandowskiego na ławce? "Raczej prędzej czy później" "'9' przeżywa zły okres, nie ma dobrego sezonu i zaczyna być jednym z najbardziej niepokojących "gorących kartofli" Xaviego Hernandeza - stwierdził Santos, dodając z niepokojem: - Jego przypadek jest już alarmujący. Dziennikarz zwraca uwagę, że cała nadzieja jeszcze w tym, że cała Barcelona podniesie swoją jakość. Bo w obecnej sytuacji presja i ciśnienie na Polaku jest ogromne, tymczasem to on potrzebuje pomocy kolegów. Przy tak grającym Lewandowskim jak zbawcę w szeregach "Dumy Katalonii" wyczekuje się młodziutkiego napastnika z Brazylii, który ma wejść w buty Polaka i sprawić, że lada chwila nastąpi zmiana warty na szpicy. - Największą nadzieją jest Vitor Roque, który do zespołu dołączy w styczniu i który raczej prędzej czy później "posadzi" Lewandowskiego - uważa Santos.